Chodziłam nocą po lesie ... W sumie jak zawsze trzeba szukać jakichś akcji ... Może kogoś spotkam ?
- Co tu robisz ?! - warknął wrednie jakiś basior
- Chodzę nie widzisz ... - mruknęłam znudzona
- Nie należysz tu ...
- Owszem należę ...
- Nie widziałem cię tu jeszcze ...
- Jestem Chakana , to ci wystarczy , żebyś się odczepił ?!
- Loony - warknął i dodał - ...
<Loony>
poniedziałek, 31 marca 2014
od Rock'a CD Kassi
- Kim jesteś?-powtórzyłem pytanie
- Kassi-powiedziała łagdnie
- nie kojarze nikogo o takim imieniu-powiedziałem z kamienną twarzą
- jak miałbyś kojarzyć jak jestem tu pierwszy raz....-powiedziała
- nie należysz do watahy?!?-spytałem
- jakiej watahy?-spytał
Uśmiechnąłem się łagodnie...moze dołączy.
- Mojej. Zapraszam cie serdecznie-odparłem
- dołącze!-powiedziała radośnie
Uśmiechnąłem się. Ona odwzajemniła gest.
- chodź oprowadze cie i zapoznam z moja partnerką- Amber. Jest bardzo miła napewno się polubicie-powiedziałem
(Kassi?)
- Kassi-powiedziała łagdnie
- nie kojarze nikogo o takim imieniu-powiedziałem z kamienną twarzą
- jak miałbyś kojarzyć jak jestem tu pierwszy raz....-powiedziała
- nie należysz do watahy?!?-spytałem
- jakiej watahy?-spytał
Uśmiechnąłem się łagodnie...moze dołączy.
- Mojej. Zapraszam cie serdecznie-odparłem
- dołącze!-powiedziała radośnie
Uśmiechnąłem się. Ona odwzajemniła gest.
- chodź oprowadze cie i zapoznam z moja partnerką- Amber. Jest bardzo miła napewno się polubicie-powiedziałem
(Kassi?)
od Selene CD Loony'ego
- ty leniu-mruknęłam
-coś powiedziała?-warknął
- nic-zrboiłam minek szczeniaczka
- ja cie pokaże-wstał i zaczął mnie gonić
Wzlatywałam sobie, skakałam, chowałam się. W końcu Loony zmęczony powiedział:
- i co? Nadal według ciebie jestem leniem?
pokiałm głową.
- jak mam ci udowodnic że nie?-spytał
- jak rzeczywiśćie nim nie będziesz-zaśmiałam się słodko
- eechhh ale nie jestem!_burknął
- jeśli będziesz ćwiczyć nie będziesz. Moge po cb przychodzić codziennie rano i bedziemy ćwiczyć i biegać-uśmiechnęłam sie prosząco
(Loony?)
-coś powiedziała?-warknął
- nic-zrboiłam minek szczeniaczka
- ja cie pokaże-wstał i zaczął mnie gonić
Wzlatywałam sobie, skakałam, chowałam się. W końcu Loony zmęczony powiedział:
- i co? Nadal według ciebie jestem leniem?
pokiałm głową.
- jak mam ci udowodnic że nie?-spytał
- jak rzeczywiśćie nim nie będziesz-zaśmiałam się słodko
- eechhh ale nie jestem!_burknął
- jeśli będziesz ćwiczyć nie będziesz. Moge po cb przychodzić codziennie rano i bedziemy ćwiczyć i biegać-uśmiechnęłam sie prosząco
(Loony?)
niedziela, 30 marca 2014
od Loony'ego CD Selene
Stanąłem twardo na ziemi usłanej miękką pokrywą z kwiatów, traw i mchu. Zrobiłem kilka kroków na przód, stanąłem przed rzeką. Doszedł mnie przyjemny, delikatny, a także subtelny zapach. Przywołałem wiatr, który momentalnie rozgonił woń tego miejsca, nie dla mnie takie romantyczne rzeczy. Zwróciłem się w lewo i ruszyłem wzdłuż pasma wody. Selene niepewnie kroczyła za mną. Spuściłem łeb, po czym zwróciłem się do kompanki podróży.
- Dzięki, za to, że chciało Ci się w ogóle ze mną iść. - wycedziłem przez zaciśnięte zęby.
Sela cała poczerwieniała, moje słowa zbiły ją z tropu, nie za bardzo wiedziała co zrobić. Uśmiechnąłem się pod nosem i puściłem biegiem w przeciwnym kierunku. Wadera ze śmiechem ruszyła za mną. Rozłożyła skrzydła, wzbiła się w powietrze i uniosła się nade mnie. Za pomocą mocy wzbiłem się w powietrze. Latałem między chmurami, które przybierały przeróżne kształty i wzory. Przycupnąłem na wielkiej chmurze. Kiedy ma towarzyszka zbliżyła się wystarczająco wyskoczyłem z kryjówki. Zawędrowaliśmy do mojej groty.
- Fajna zabawa. - przyznała z nieśmiałym uśmieszkiem.
- Tak. - odparłem dysząc. - Ale zdecydowanie nie dla mnie. - dodałem padając na legowisko.
<Selene?>
- Dzięki, za to, że chciało Ci się w ogóle ze mną iść. - wycedziłem przez zaciśnięte zęby.
Sela cała poczerwieniała, moje słowa zbiły ją z tropu, nie za bardzo wiedziała co zrobić. Uśmiechnąłem się pod nosem i puściłem biegiem w przeciwnym kierunku. Wadera ze śmiechem ruszyła za mną. Rozłożyła skrzydła, wzbiła się w powietrze i uniosła się nade mnie. Za pomocą mocy wzbiłem się w powietrze. Latałem między chmurami, które przybierały przeróżne kształty i wzory. Przycupnąłem na wielkiej chmurze. Kiedy ma towarzyszka zbliżyła się wystarczająco wyskoczyłem z kryjówki. Zawędrowaliśmy do mojej groty.
- Fajna zabawa. - przyznała z nieśmiałym uśmieszkiem.
- Tak. - odparłem dysząc. - Ale zdecydowanie nie dla mnie. - dodałem padając na legowisko.
<Selene?>
Od Kassi
Szłam przez polane, cudna woń kwiatów mnie urzekła, lecz ja nie jestem delikatna, jestem prawdziwym mordercą, no ale cóż, chyba mogę sobie zrobić przerwę? Usłyszałam stąpanie innego wilka, nie bałam się, no może trochę.....
-Kim jesteś?!?
~Spokojnie....
<<ktoś? :P>>
Nowa członkini!

Imię: Rosalie
Przezwiska: Ros
Płeć: Wadera
Wiek: 2 lata
Głos: KLIK
Cechy: Wredna, miła dla nielicznych, samotniczka,
Stanowisko: Swatka
Rodzina: Nie pamięta
Historia: Urodziła się w największej watasze kraju. Jej rodzice byli Alfami. Pewnego dnia wataha się rozpadła. Jej rodzice uciekli z nią. Niestety, po drodze była autostrada. Jej rodzice zginęli pod kołami, a ona uciekła. Po jakimś czasie dotarła tu.
Partner: Jest taki jeden... Pewnie jej nie zechce...
Potomstwo: Nie wie, czy chce...
Żywioł: Miłość, Lód
Moce:
MIŁOŚĆ
- Ideal (dopasowuje dwoje wilków do siebie)
- Głos serca (rozkochuje w sobie dwa wilki, bez względu, czy tego chcą, czy nie)
- Love End (dos. koniec miłości. Kończy miłość wilków.)
LÓD
- Panowanie nad lodem
- Freezer (zamraża zwierzęta/rzeczy)
- Zmiana w człowieka
Właściciel: Strzała10
Inne zdjęcia: Jako człowiek
od Selene CD Lisy
- chodź polatamy-powiedziałm z uśmiechem
Jednak po chwili sie kapłam ze ona nie umie... Postanowiłam wykorzystać swoja moc.
- ale ja nie umiem-powiedziała
- podskocz-powiedzialam
Podskczyła i leciała...
- jak to?-spytała zachwycona
- magia- juz po chwili leciałysmy obok siebie
Wzleciałyśmy wysoko.
- tylko nie możesz zwątpić rozumiesz?-spytałam
Pokiwała głową.
- nawet jak będzie burza-dodałam
Znowu pokiwała głową. Latałysmy sobie a najlepsze. Gdy się zmeczyłyśmy sfrunęliśmy i wykąpałyśmy się w jeziorze i było super. Czułam ze zyskuje powolutku przyjaciółke.
(Lisa?)
Jednak po chwili sie kapłam ze ona nie umie... Postanowiłam wykorzystać swoja moc.
- ale ja nie umiem-powiedziała
- podskocz-powiedzialam
Podskczyła i leciała...
- jak to?-spytała zachwycona
- magia- juz po chwili leciałysmy obok siebie
Wzleciałyśmy wysoko.
- tylko nie możesz zwątpić rozumiesz?-spytałam
Pokiwała głową.
- nawet jak będzie burza-dodałam
Znowu pokiwała głową. Latałysmy sobie a najlepsze. Gdy się zmeczyłyśmy sfrunęliśmy i wykąpałyśmy się w jeziorze i było super. Czułam ze zyskuje powolutku przyjaciółke.
(Lisa?)
od Lisy CD Selene
Uśmiechnełam sie
-Co tam-zapytałam
-A nic-powiedziała
Chodziliśmy po terenach
Ale nuda
<Selene?>
-Co tam-zapytałam
-A nic-powiedziała
Chodziliśmy po terenach
Ale nuda
<Selene?>
Nowy członek!
Imię: Demono
Przezwiska: Demon
Płeć: basior
Wiek: 2 lata
Głos: KLIK
Cechy: jest wredny, czasem mily. przystojny wysportoway . Lubi wadery podrywac.
Stanowisko: szpieg
Rodzina: brak
Historia: rzył, rzyje i bendzie rzyl arz do śmeirci!
Partner: Zauroczony w dwóch waderach: Selene i Lisa
Potomstwo: brak
Żywioł: śmierć, mrok
Moce: zabicie spojrzeniem
mroczna fala
i inne
Właściciel: Loving (konto koleżanki)
Nowy członek!

Imię: Kassi
Pseudonim: Kass
Płeć: Wadera
Wiek: 2lata
Głos: Obecnie nie moge dodać linku, ale piosenka to TIK TOK Ke$ha
Cechy: Kass, jest treserką smoków. Całe życie spędziła wśród tych pięknych stworzeń, więc jest odpowiedzialna, odważna oraz opiekuńcza
Stanowisko: Doradca Alf
Rodzina: Zgineła
Historia: Kass, była treserka smoków. Na pewnej wyprawie z rodziną, mieli oglądać migrujące smoki, jej rodzice zostali zabci przez smoka, ona zaś znalazła samotne smocze jajo, zaadoptowała je. Wychowała go później i wypuściła.
Partner: Szuka
Potomstwo: brak
Żywioł: Zaklinanie smoków, Powietrze
Moce: Latanie bez skrzydeł, umie zaklinać smoki.
Właściciel: Faraza i Rawe
od Rock N Roll'a
Spacerowałem sobie z Amber lasem. Była przjemna pogoda. Nagle wadera zaczęła jęczęć i przystanęła opiarajć sie o kamien.
- co się stało?-spytalem troskliwie
- bruch ałaa!-zawyła
Szybko pobiegłem po Red Love. Love kazał wziąśc ją do siebie do gabinetu. Wziąłem Amber na plecy i ruszyliśmy. Potem połozyłem ją na kamieniu (stole) u Love. Musiałem wyjść i cały zestresowany czekałem przed jaskinią. Podszedł do mnie Music.
- hej stary!-zawołał
- cześc-powiedziałem nerwowo
- co jest?-spytał
- Amber strasznie boli brzuch-odparłem
- ok to nie przeszkadzał-pożegnal się i odszedl
Chciałem za nim biec ale wtedy do środka zawołała mnie Red.
- podejrzewam że Amber jest w ciąży-szepnęła do mnie
Wytrzeszczyłem oczy.
(Amberuś? :3)
Chakana powraca!
Chaki powraca! Miło cię znów widzieć ;)

Imię: Chakana
Przezwiska: Chaki
Płeć: Wadera
Wiek: 4 lata
Głos: nie odkryła
Cechy: Bardzo agresywna i chamska , każdy prawie wie , że lepiej się do niej nie zbliżać , praktycznie nigdy nie jest miła , zawsze dąży do celu choćby miała umrzeć , nie przekonasz jej nigdy do siebie , jeśli jesteś mądry to będziesz jej unikał , ale jeżeli będziesz tym wyjątkowym , który ją do siebie przekona będzie potrafiła oddać za ciebie życie . Jest wyjątkową sunią . Była całkiem inna od rodzeństwa , była tym agresywnym wyjątkiem , bo wszyscy poszli w ślady matki jako mili i towarzyscy a ona w stronę ojca jako ta nie miła i agresywna .
Stanowisko: Dowódczyni morderców
Rodzina: nie ma
Historia: Urodziła się w innej watasze . Byłą miła i towarzyska tak samo jak jej rodzeństwo . Ale od momentu kiedy jej matka została zamordowana , stała się strasznie agresywna . Jej siostry i bracia próbowali ją uspokajać , bo oni nie stracili swojego charakteru . Gdy dorosła była nie do zniesienia . Wataha ją wygnała ...
Partner: Pff ... Ona nikogo nie znajdzie ani nie pokocha , a tak wogle jest ktoś kto by znosił jej chamski charakter ?!
Potomstwo: Ta jasne ... A ja to Święty Mikołaj
Żywioł: Cień
Moce: Czyta w myślach , oślepia cie czarną mgłą , latanie , zabicie przez myśli
Właściciel: karolina

Imię: Chakana
Przezwiska: Chaki
Płeć: Wadera
Wiek: 4 lata
Głos: nie odkryła
Cechy: Bardzo agresywna i chamska , każdy prawie wie , że lepiej się do niej nie zbliżać , praktycznie nigdy nie jest miła , zawsze dąży do celu choćby miała umrzeć , nie przekonasz jej nigdy do siebie , jeśli jesteś mądry to będziesz jej unikał , ale jeżeli będziesz tym wyjątkowym , który ją do siebie przekona będzie potrafiła oddać za ciebie życie . Jest wyjątkową sunią . Była całkiem inna od rodzeństwa , była tym agresywnym wyjątkiem , bo wszyscy poszli w ślady matki jako mili i towarzyscy a ona w stronę ojca jako ta nie miła i agresywna .
Stanowisko: Dowódczyni morderców
Rodzina: nie ma
Historia: Urodziła się w innej watasze . Byłą miła i towarzyska tak samo jak jej rodzeństwo . Ale od momentu kiedy jej matka została zamordowana , stała się strasznie agresywna . Jej siostry i bracia próbowali ją uspokajać , bo oni nie stracili swojego charakteru . Gdy dorosła była nie do zniesienia . Wataha ją wygnała ...
Partner: Pff ... Ona nikogo nie znajdzie ani nie pokocha , a tak wogle jest ktoś kto by znosił jej chamski charakter ?!
Potomstwo: Ta jasne ... A ja to Święty Mikołaj
Żywioł: Cień
Moce: Czyta w myślach , oślepia cie czarną mgłą , latanie , zabicie przez myśli
Właściciel: karolina
od Selene CD Loony'ego
- ja Selene-uśmiechnęłam się
Poszłam za nim.
- lepiej by było jakbys sobie poszła-mruknął
Zrobiło mi się smutno... Jednak rozumiałam go.
- em.. Oprowadzić cie po terenach?-spytałam
Przystanął. Obrócił się w moją strone. Na jego twarzy ujrzałam uśmiech.
- jeśli chcesz-powiedział
- choć-zaśmiałm się i pobiegłam przed siebie.
Obrowadziłam go po wszytskich terenach... Tylko na jeden go nie wprowadziłam- romantyczną rzeke. wolałam nie...
- a tam co jest?-spytał wskazując romantyczny teren
- ee.... tam nie można wchodzić-skłamałam
- kłamiesz-odparł
- no... dobra-zaryzykowałam i wprowadziłam go tam.
(Loony?)
Poszłam za nim.
- lepiej by było jakbys sobie poszła-mruknął
Zrobiło mi się smutno... Jednak rozumiałam go.
- em.. Oprowadzić cie po terenach?-spytałam
Przystanął. Obrócił się w moją strone. Na jego twarzy ujrzałam uśmiech.
- jeśli chcesz-powiedział
- choć-zaśmiałm się i pobiegłam przed siebie.
Obrowadziłam go po wszytskich terenach... Tylko na jeden go nie wprowadziłam- romantyczną rzeke. wolałam nie...
- a tam co jest?-spytał wskazując romantyczny teren
- ee.... tam nie można wchodzić-skłamałam
- kłamiesz-odparł
- no... dobra-zaryzykowałam i wprowadziłam go tam.
(Loony?)
od Loony'ego
Byłem w watasze już kilka ładnych dni, a jakoś nie orientowałem się w terenach, Beta przecież powinien wiedzieć takie rzeczy. Pod łapami wyczułem wilgotną ziemię, doszedł mnie szum wody. Skierowałem się na zachód, zbliżałem się do źródła dźwięku. Stanąłem na krawędzi wodospadu. Kłami rozerwałem bandaże, które bezwładnie spadły w bezkresną przepaść. Na moich łapach trwała zaschnięta krew, zamoczyłem je w wodzie, krew zaczęła się odrywać ukazując stare rany. Zawiązałem nowe bandaże, które w sekundzie nasączyły się świeżą krwią, jednak dla mnie były to bolesne wspomnienia, dawno nie czułem przecież bólu związanego z zadanymi ranami, wyrzuty sumienia za zabicie niewinnych wilków to inna sprawa. Nastawiłem uszu, usłyszałem ciche kroki, dotarła do mnie fala strachu i niepewności, emocje drugiej osoby, właściwie wilczycy, stała naprzeciwko mnie i z przekrzywionym łbem wpatrywała się we mnie. Nie widziałem tego, ale wyczuwałem, miałem na naukę tego dobre 2,5 roku. Obnażyłem kły, nie miałem jednak na myśli niczego złego.
- Nigdy ślepego nie widziałaś? - rzuciłem pół żartem.
- Właściwie to nie. - odparła zmieszana.
- To masz o jedno doświadczenie więcej. - mruknąłem i zwróciłem się do wadery tyłem.
- Gdzie idziesz? - spytała pewniej.
- Przed siebie, gdziekolwiek. - odpowiedziałem odwracając pysk w stronę samicy.
- A mogę zabrać się z tobą? - zapytała z wyczuwalnym uśmiechem.
- Jeśli wytrzymasz ze mną tyle czasu, to czemu nie. - odrzekłem z ironią. - Tak w ogóle jestem Loony.
<Selene?>
- Nigdy ślepego nie widziałaś? - rzuciłem pół żartem.
- Właściwie to nie. - odparła zmieszana.
- To masz o jedno doświadczenie więcej. - mruknąłem i zwróciłem się do wadery tyłem.
- Gdzie idziesz? - spytała pewniej.
- Przed siebie, gdziekolwiek. - odpowiedziałem odwracając pysk w stronę samicy.
- A mogę zabrać się z tobą? - zapytała z wyczuwalnym uśmiechem.
- Jeśli wytrzymasz ze mną tyle czasu, to czemu nie. - odrzekłem z ironią. - Tak w ogóle jestem Loony.
<Selene?>
sobota, 29 marca 2014
Nowe strony!
Stworzyłam nowe strony mam nadzieje żę się będą podobać!:3
P.S Music Rock jak coś źle zrobiłam albo coś wam nie pasuje to powiedzcie mi :3
~Amber~
P.S Music Rock jak coś źle zrobiłam albo coś wam nie pasuje to powiedzcie mi :3
~Amber~
Chakana odchodzi
Chakana odchodzi!
Powód: Decyzja właściciela- użalanie się nad sobą
Bya Bye ;/
~`Od brata Rocka:Ciesze sie z tego jak ty z odejścia Shying-.-^^
Powód: Decyzja właściciela- użalanie się nad sobą
Bya Bye ;/
~`Od brata Rocka:Ciesze sie z tego jak ty z odejścia Shying-.-^^
Od Music'a CD Red Love
-Przejdziesz się?-zapytałem.
-Jasne..
-Znasz mojego brata?
-A kto to?
-Rock N Roll
-Tak..niestety znam...
-Co jest?
-Trochę zranił mi serce..
-Niech zgadne...Byłaś w nim zakochana a on teraz jest a Amber?
-No tak...Skąd wiesz?
-Chwalił mi się..;_;
<Red Love?>
-Jasne..
-Znasz mojego brata?
-A kto to?
-Rock N Roll
-Tak..niestety znam...
-Co jest?
-Trochę zranił mi serce..
-Niech zgadne...Byłaś w nim zakochana a on teraz jest a Amber?
-No tak...Skąd wiesz?
-Chwalił mi się..;_;
<Red Love?>
Od Music'a CD Lisy
-Lisa posłuchaj...Znam cię 1 dzień narazie ci tego nie mogę powiedzieć czy ja cos czuję daj mi czas poznam cię lepiej może zobaczę wtedy co moje serce powie...
Od Lisy Do Music'a
Chodziłam sobie po terenach sumutna.Nie wiedzałam co mam ze soba zrobic.Kochałam Musica ale on mnie nie.Zobaczyłam go w oddali więc postanowiłam podejsć
-Music-powiedziałam
-O Hej
-Musze coś ci powiedzieć
-Słucham
-No bo ja cie kocham-powiedziałam ze smutkiem
<Music?>
-Music-powiedziałam
-O Hej
-Musze coś ci powiedzieć
-Słucham
-No bo ja cie kocham-powiedziałam ze smutkiem
<Music?>
Od Red Love Do Music'a
Nudziłam się. Nic nie mogę porobić. Rock ma partnerkę a ja będę bez. Nagle zobaczyłam jakiegoś basiora
-Siemka!-powiedziałam
-Hej.-odparł
-Jestem Red Love.-przedstawiłam eis
-Ja Music.-odpowiedział
-Fajnie imię..-pochwaliłam
-Dzięki twoje też.-odparł z uśmiechem
(Music?)
-Siemka!-powiedziałam
-Hej.-odparł
-Jestem Red Love.-przedstawiłam eis
-Ja Music.-odpowiedział
-Fajnie imię..-pochwaliłam
-Dzięki twoje też.-odparł z uśmiechem
(Music?)
Nowy członek!
Imię: Loony <Z ang. "pomylony".>
Przezwiska: Blind, Himitsu, Tenshi, Santo, Silent lub Twist.
Płeć: Basior
Wiek: 2,5 roku
Głos: http://www.youtube.com/watch?v=j5-yKhDd64s
Cechy: Loony to na pozór miły i przyjacielski samiec, a tak naprawdę to potrafi być taki tylko dla najlepszych przyjaciół. Zwykle jest wrednym, cichym i agresywnym wilkiem, który ledwo kogo toleruje. Jest nieprzewidywalny i wybuchowy co zwykle prowadzi do niespodziewanych zwrotów akcji. Jeśli kogoś szczerze polubi to zmienia się kompletnie, jest wtedy łagodny niczym baranek bez krzty agresywności. Trudno go odczytać, bardzo trudno. Ma ogromne poczucie humoru, które stara się w pełni wykorzystać. Nie boi się ryzyka, wiec często jest bliski śmierci, a w dodatku pakuje się przy tym w kłopoty. Lubi denerwować i straszyć innych. W ciągu dnia kryje się w mroku drzew lub swojej jaskini, najczęściej wychodzi wieczorem, pod pokrywą nocy. Kocha walczyć, a najbardziej wygrywać, chodziarz z przegranej bitwy wychodzi z fasonem, ma swój honor. Ma niewyparzony pysk, więc nie boi się komuś powiedzieć czegoś nie miłego prosto w twarz, jest szczery, do bólu. Zawsze dąży do postawionego sobie celu, czasem nawet po trupach. Loony jest także niewidomy, jednak nie traktuje tego jak przeszkodę, tylko wyzwanie któremu musi stawić czoła, ma zmysły o wiele bardziej rozwinięte od innych wilków, jest silniejszy psychicznie, a także fizycznie.
Stanowisko: Samiec Beta, Trener.
Rodzina: Ojciec - Ruth, Matka - Melanie, Siostra - Voxis.
Historia: Loony urodził się w dość nietypowym świecie, pełnym krwi, łez i cierpienia. Od urodzenia był niewidomy, więc wstępnie miał zostać niedopuszczony do kandydatury na dowódcy straży królewskiej, nieustępliwy jednak on już w wieku kilku tygodni zaczął ostry trening. Kiedy skończył rok stanął do konkursu o swe wymarzone stanowisko, konkurował z wilkami w swoim wieku. Wygrał, z łatwością. Przez następne 1,5 roku sprawował dowództwo nad strażami. Przyszły Król widząc w nim zagrożenie dla swojej rangi sięgnął po najstraszliwszą moc, pozwolił opętać się demonowi uwiezionemu w strzeżonej komnacie. Loony dowiedziawszy się o całym zdarzeniu uciekł ze starego domu jakim była ta straszliwa kraina, tylko tak mógł uchronić rodzinę. Szybko odnalazł watahę, w której łatwo się zadomowił, został Betą i mógł czuć się jak normalny, wolny wilk.
Partner: Zakochany w pewnej zjawiskowej waderze...
Potomstwo: ---Nigdy---
Żywioły: Śmierć, Walka i Powietrze.
Moce:
Śmierć:
~ Murderous Look <Zabija i zadaje ból wzrokiem, wilk, na którym użyje mocy może umrzeć szybko i bezboleśnie lub długo zwijając się z bólu.>
~ Silent Step <Porusza się bezszelestnie.>
~ Deadly Length <Może wysunąć kły i pazury na długość 25 cm.>
~ Armored Skin <Jego skóra jest jak pancerz, nie da się jej przebić, więc nie można mu zadać ran.>
---Reszty nie odkrył---
Walka:
~ Fighting Champion <Zna wszystkie sztuki walki.>
~ Developer Weapons <Potrafi wytwarzać miecze, szpady i inne bronie.>
~ Oracle War <Może wyczuć nadchodzącą wojnę na obszarze kilkuset kilometrów.>
---Reszty nie odkrył---
Powietrze:
~ Wingless Aviator <Umie latać bez skrzydeł.>
~ The Lord of the Wind <Włada wiatrem i wszystkim z nim związanym.>
~ Walking on Clouds <Może chodzić po chmurach.>
---Reszty nie odkrył---
Właściciel: hajka20
od Rock'a Cd Amber
Amber rzuciła się na mnie. Pocałowałem ją dlugo i namiętnie. Ona wydawała się taka szczęśliwa. Ja tez byłem wniebowzzięty. Ale bałem się co powie wataha Love... Jednak to teraz nie jest najważniejsze.
- chodź-pociągnąłem ją za ręke
Szliśmy przez chaszcze, przeskoczyliśmy rzeke śmiejąc się niemiłosiernie. W końcu dotarliśmy na miejsce:

Zerwałem kwiatka z drzewa i włożyłem Amber za ucho.
- jest piękny!-powiedziała zachwycona
- ale nie taki piękny jak ty- odparłem
Zarumieniła się...
- chodź-pociągnąłem ją za ręke
Szliśmy przez chaszcze, przeskoczyliśmy rzeke śmiejąc się niemiłosiernie. W końcu dotarliśmy na miejsce:
Zerwałem kwiatka z drzewa i włożyłem Amber za ucho.
- jest piękny!-powiedziała zachwycona
- ale nie taki piękny jak ty- odparłem
Zarumieniła się...
(Amber?<3)
Neff Para!
Dzisiaj amor wystrzelił strzałe i padło na... Amber i Rockusia :3 Wataha zyskuje samice alfe II a Rockuś cudną partnerkę <3
~Miłego związku
~Miłego związku
od Amber CD Rock'a
Nie mogłam w to uwierzyć.Chciało mi sie wymiotowac tęczą(xd)byłam taka szczęśliwa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Tak!!!!!!!!!-krzyknełam żucająć sie na niego z przytulasami
(Rockuś^^?)
-Tak!!!!!!!!!-krzyknełam żucająć sie na niego z przytulasami
(Rockuś^^?)
od Selene
Przechadzałm sie po terenach... Nagle natknęłam się na jakąs suczke.
- hej. Jestę nowa?-spytała
- tak każdy tu jets nowy-zasmiałam się
- no tak. Jestem Lisa a ty?-spytała
- Selene-odparłam
Stałam tyłem chowając skrzydła... jeszcze nie odkryłam jak sprawić by były niewidzialne.
- umiesz latać?-spytała
No i musiało paśc to pytanie.
- tak -odparłam cicho
( Lisa? brak weny ;/)
- hej. Jestę nowa?-spytała
- tak każdy tu jets nowy-zasmiałam się
- no tak. Jestem Lisa a ty?-spytała
- Selene-odparłam
Stałam tyłem chowając skrzydła... jeszcze nie odkryłam jak sprawić by były niewidzialne.
- umiesz latać?-spytała
No i musiało paśc to pytanie.
- tak -odparłam cicho
( Lisa? brak weny ;/)
od Rock'a CD Amber
Byłem jak w niebie... A jak to sen... Trząsłem się ze strachu.
- co się stało?-spytała
- boje się że to sen-powiedziałem rozmarzony
- to nie sen-usmiechnęła się
Położyliśmy sie na piasku. Ostatnie promienie słońca oświatlały futro Amber. Byla taka piękna!
- czyli... czy... Zostaniesz moją partnerką?-spytałem nieśmiało i położyłem przed nią naszyjnik:

(Amber?)
- co się stało?-spytała
- boje się że to sen-powiedziałem rozmarzony
- to nie sen-usmiechnęła się
Położyliśmy sie na piasku. Ostatnie promienie słońca oświatlały futro Amber. Byla taka piękna!
- czyli... czy... Zostaniesz moją partnerką?-spytałem nieśmiało i położyłem przed nią naszyjnik:
(Amber?)
od Amber CD Rock'a
Nie mogłam w to uwieżyć.Rock się zachochał....ale we mnie?Chciało mi sie płakać ze szczęśćia.
-Naprawde?-spytałam
-Yyy...tak-powiedział nieśmiało
-Bo ja ....ja cię tez kocham-powiedziałam nieśmiało.Pocałowałam go ale tymrazem nie w policzek.....
(Rockuś^^?)
-Naprawde?-spytałam
-Yyy...tak-powiedział nieśmiało
-Bo ja ....ja cię tez kocham-powiedziałam nieśmiało.Pocałowałam go ale tymrazem nie w policzek.....
(Rockuś^^?)
od Rock'a CD Red Love
- dla kogo ją napisałeś?-spytała ciekawsko
no nie! i teraz się pyta.
- Dla... a nie ważne-machnąłem łapą
- ok... Potanczymy?-spytała
Pokiwałem głową. Zaczęlismy tańczyć. Potem poszliśmy się napić. Potem na scene wszedł mój bracieszk i zaczął opowiadac kawały. Smiałem się do łez.
~~~~~~~~~~ rano~~~~~~~~~~~
Obudziłem się z potwornym bólem głowy. Czyżbym miał kaca? Wstałem i chwijnyk krokiem wyszedłem na dwór. W lesie ujrzałem Love.
(Love? brak weny ;/)
no nie! i teraz się pyta.
- Dla... a nie ważne-machnąłem łapą
- ok... Potanczymy?-spytała
Pokiwałem głową. Zaczęlismy tańczyć. Potem poszliśmy się napić. Potem na scene wszedł mój bracieszk i zaczął opowiadac kawały. Smiałem się do łez.
~~~~~~~~~~ rano~~~~~~~~~~~
Obudziłem się z potwornym bólem głowy. Czyżbym miał kaca? Wstałem i chwijnyk krokiem wyszedłem na dwór. W lesie ujrzałem Love.
(Love? brak weny ;/)
od Rock'a Cd Amber
Ona mnie kocha? nie wierzyłem włansym oczom... Ale to może tylko sen? Piękny sen. Postanowiłem zaśpiewac pisoenke którą napisałem dla niej.
- ładna piosenka-pochwaliła
- wyraża wszystkie uczucia...-urwałem
- to znaczy że zakochałes się w kimś?-spytała
- tak-odparłem
Widziałem na jej twrazy smutek.
- w kim?-spytała
To pytanie musiało paśc w tej sytuacji. A ja się bałem jej wyznać.
- w..w. t.tobie-wystękałem patrząc w jej oczy
(Amber?)
- wyraża wszystkie uczucia...-urwałem
- to znaczy że zakochałes się w kimś?-spytała
- tak-odparłem
Widziałem na jej twrazy smutek.
- w kim?-spytała
To pytanie musiało paśc w tej sytuacji. A ja się bałem jej wyznać.
- w..w. t.tobie-wystękałem patrząc w jej oczy
(Amber?)
od Lisy CD Music'a
Popatrzyłam na Łabędzia i na Musica.Music był taki słodki.Ale nie mogłam mu powiedziac że sie w nim zakochałam
Usmiechnełam sie do niego
-Music?-zapytałam
-Tak?
-Ale Jak ona wyczuła Miłosć-zapytałam
<Music?>
Usmiechnełam sie do niego
-Music?-zapytałam
-Tak?
-Ale Jak ona wyczuła Miłosć-zapytałam
<Music?>
od Red Love Cd Rock'a
-Ja?-zapytałam się go a on kiwną głową. Popatrzyłam na wszystkich i zaczęłam śpiewać:
-Wow.-powiedział Rock
-Teraz ty!-powiedziałam. Rock popatrzył się na mnie i zaczął śpiewać:
-Wow.-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego
(Rock N Roll?)
-Wow.-powiedział Rock
-Teraz ty!-powiedziałam. Rock popatrzył się na mnie i zaczął śpiewać:
-Wow.-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego
(Rock N Roll?)
od Amber Cd Rock'a
Wodospad był piękny.Lecz skały były bardzo ślizkie.w pewnej chwili moja noga zsuneła sie i spadłam głową w dół prosto w wode.W wodzie było pełno krwi ale Rock szybko skoczył do wody i mnie wyciongnoł na brzeg krzycząc
-Amber!-niestety nei widziałam nic .Zemdlałam ,obudziłam sie dopiero w obozowisku.Miałam na głowie bandaże i czułam sie wantastyczne ale poczułam się jeszcze lepiej gdy zobaczyłam stojącego nademną uśmiechnętego Rock'a
-Jak sie czujesz?-spytał troskliwie
-Dobrze...a co się stało?-spyatłam
-Nic nie pamiętasz?
-Pamiętam tylko że wpadłam do wody więć jak się tu znalazłam?
-Zemdlałaś wyłowiłem cię z wody opatzryłem rany i przyleciałem z tobą d obozowiska-uśmiechnoł się
-Nie byłam ciężka?-spytałam zawstydzona ale zarazem uśmiechnięta
-Jeśli piórko jest ciężkie to tak-zaśmiał się
-heh dzięki za miłe słowa...ale jak mnei opatrzyłeś?Z tego co wiem nie jesteś zbyt dobrym medykiem?-uśmiechnełam sie
-Ma sie tę zdolności -uśmiechnoł się
-Jestem trochę głodna-powiedziałam wstając
-Nie!leże.Proszę-pwoiedział podająć mi kokosa i parę papug
-Dziękuje -uśmiechnełam sie
-Jak zjeż możemy iść poglondać zachud słońca?-spytał miłym tonem
-No pewnie-uśmiechnełam sie.Gdy zjadłam razem z Rockiem wyszliśmy na plaże.Widok jakitam zobaczyliśmy był oszałamiająco piękny

-Wow-powiedziałam wytrzeźwiająć swoje gały(xd)
-Nie ządziłem że będzie tak pięknie-pwoiedział z uśmiechem
-Heh-zaśmiałam sie.Po chwili usiedliśmy obok siebie i zaczelismy rozmawiać o różnych żeczah.W pewnej chwili wziełam kamień i narysowałam na piasku serce

-Co to jest?-spytał .Teraz juś byłam pewna dla mnie Rock to ten jedyny....
(Rock)
-Amber!-niestety nei widziałam nic .Zemdlałam ,obudziłam sie dopiero w obozowisku.Miałam na głowie bandaże i czułam sie wantastyczne ale poczułam się jeszcze lepiej gdy zobaczyłam stojącego nademną uśmiechnętego Rock'a
-Jak sie czujesz?-spytał troskliwie
-Dobrze...a co się stało?-spyatłam
-Nic nie pamiętasz?
-Pamiętam tylko że wpadłam do wody więć jak się tu znalazłam?
-Zemdlałaś wyłowiłem cię z wody opatzryłem rany i przyleciałem z tobą d obozowiska-uśmiechnoł się
-Nie byłam ciężka?-spytałam zawstydzona ale zarazem uśmiechnięta
-Jeśli piórko jest ciężkie to tak-zaśmiał się
-heh dzięki za miłe słowa...ale jak mnei opatrzyłeś?Z tego co wiem nie jesteś zbyt dobrym medykiem?-uśmiechnełam sie
-Ma sie tę zdolności -uśmiechnoł się
-Jestem trochę głodna-powiedziałam wstając
-Nie!leże.Proszę-pwoiedział podająć mi kokosa i parę papug
-Dziękuje -uśmiechnełam sie
-Jak zjeż możemy iść poglondać zachud słońca?-spytał miłym tonem
-No pewnie-uśmiechnełam sie.Gdy zjadłam razem z Rockiem wyszliśmy na plaże.Widok jakitam zobaczyliśmy był oszałamiająco piękny

-Wow-powiedziałam wytrzeźwiająć swoje gały(xd)
-Nie ządziłem że będzie tak pięknie-pwoiedział z uśmiechem
-Heh-zaśmiałam sie.Po chwili usiedliśmy obok siebie i zaczelismy rozmawiać o różnych żeczah.W pewnej chwili wziełam kamień i narysowałam na piasku serce
-Co to jest?-spytał .Teraz juś byłam pewna dla mnie Rock to ten jedyny....
(Rock)
od Rock'a Cd Red Love
- Ale... jak?-spytałem
- no... nie wiem. Możemy zrobić taką jaskiniówke-zasmiała się
- okey... to ty pozapraszaj wszytskich a ja zajme sie dekrorowaniem... w której jaskini?-spytałem
- może w tej wolnej, dużej? albo na arenie walk?-spytała
- arena!-uśmiechnąłem się i pognałem na miejsce
udekorowałem arene. Z boku stały stoły z napojami. Ok. 18 pojawili się goście. Puściliśmy muzyke... Miałem plan. Super plan!
- a teraz UWAGA! Niech Love coś zaśpiewa-spojrzałem na wadere
(Love?)
- no... nie wiem. Możemy zrobić taką jaskiniówke-zasmiała się
- okey... to ty pozapraszaj wszytskich a ja zajme sie dekrorowaniem... w której jaskini?-spytałem
- może w tej wolnej, dużej? albo na arenie walk?-spytała
- arena!-uśmiechnąłem się i pognałem na miejsce
udekorowałem arene. Z boku stały stoły z napojami. Ok. 18 pojawili się goście. Puściliśmy muzyke... Miałem plan. Super plan!
- a teraz UWAGA! Niech Love coś zaśpiewa-spojrzałem na wadere
(Love?)
od Red Love Cd Rock'a
- Tak jesteś ale ja nie jestem tchórz!-powiedziałam i chciałam wyjść ale Rock mnie złapał i spojrzał w oczy. prawie zemdlałam ale jakoś się utrzymałam.
-Co ci?-zapytał
-E...-nie mogłam tego wydusić
-Nie chcesz nie mów.-odparł i się uśmiechnął.
-Skończyło się!-powiedziałam. Najpierw wyskoczyła Amber i gdzieś pobiegła. Potem Rock a ja na samym końcu.
-Lubie cie.-powiedziałam do niego z uśmiechem
-Ja ciebie tez lubię... impreza?-zapytał
-Jasne!-podskoczyłam
(Rock N Roll?)
-Co ci?-zapytał
-E...-nie mogłam tego wydusić
-Nie chcesz nie mów.-odparł i się uśmiechnął.
-Skończyło się!-powiedziałam. Najpierw wyskoczyła Amber i gdzieś pobiegła. Potem Rock a ja na samym końcu.
-Lubie cie.-powiedziałam do niego z uśmiechem
-Ja ciebie tez lubię... impreza?-zapytał
-Jasne!-podskoczyłam
(Rock N Roll?)
od Rock'a Cd Amber
Rozpaliliśmy ognisko. Chciałem zadzwonić do brata ale zapomniałem że nie mam talefonu -.- Siedziałem więc tylko i myślałem czy sie nie martwi. I czy z Love wszystko okey... Od ogniska buchał ciepły żar.
- coś taki zamyślony?-spytała z uśmiechem Amber
- a wiesz... martwie sie czy oni sie nie martwią-odparłem
- nie martw się-zaśmiała się
- późno już. Idź spać-powiedziałem
- nie jesteś moim ojcem-oburzyła się
- no tak...-odparłem ze śmiechem i wlazłem na plame ściągając dwa kokosy.
Przełupłaem je i wypiliśmy pyszny soczek. Potem Amber połozyłe się spać na ziemi a gdy usnęła ja wzbiłem się w góre. Miałem ochote poobcerwować okolice... Uwielbiałem latać. Wyspaa nie byała taka znowu malutka. Na jej drugim końcu rozciągał się teren górzysty z pięknymi wodospadami.
- "zabiore tam jutro Amver"-pomyślałem i wróciłem do naszego obozowiska.
Połozyłem się spac w hamaku który zrobiłem z jakiegos starego materiału.
~~~~~Rano~~~~~~~
Wstałem bardzo wczęsnie i o dziwo byłem wyspany. Upolowałem zająca którego jakmiś cudem znalazłem i podałem Amber. Ona dała mi połowe. Po posiłku chciałem ją zabrać na spacer. Zgodzila się. Poszliśmy nad wodospadu. gdy bylismy na miejscu Amber....
(Amber?)
- coś taki zamyślony?-spytała z uśmiechem Amber
- a wiesz... martwie sie czy oni sie nie martwią-odparłem
- nie martw się-zaśmiała się
- późno już. Idź spać-powiedziałem
- nie jesteś moim ojcem-oburzyła się
- no tak...-odparłem ze śmiechem i wlazłem na plame ściągając dwa kokosy.
Przełupłaem je i wypiliśmy pyszny soczek. Potem Amber połozyłe się spać na ziemi a gdy usnęła ja wzbiłem się w góre. Miałem ochote poobcerwować okolice... Uwielbiałem latać. Wyspaa nie byała taka znowu malutka. Na jej drugim końcu rozciągał się teren górzysty z pięknymi wodospadami.
- "zabiore tam jutro Amver"-pomyślałem i wróciłem do naszego obozowiska.
Połozyłem się spac w hamaku który zrobiłem z jakiegos starego materiału.
~~~~~Rano~~~~~~~
Wstałem bardzo wczęsnie i o dziwo byłem wyspany. Upolowałem zająca którego jakmiś cudem znalazłem i podałem Amber. Ona dała mi połowe. Po posiłku chciałem ją zabrać na spacer. Zgodzila się. Poszliśmy nad wodospadu. gdy bylismy na miejscu Amber....
(Amber?)
od Amber CD Rock'a
Ta rajska wyspa była przepiękna .Tyle papug kokosów,pisaku i wiele innych atrakcji.Lecz najbardziej podobało mi się piękne lazurowe może ale Rockowi też chyba to się najbardziej podobało.Postanowilismy zrobić ognisko.....
(Rock?Totalny brak weny-_.-)
Nowy członek!
Imię: Black
Przezwiska: Blacky, Śmierć, Tornado
Płeć: Basior
Wiek: 2 lata
Głos: KLIK
Cechy: Black jest wredny do czasu miły. Uwielbia walki i polowania. Nie jest litościwy ani nigdy się nie poddaje. Nie ma zbytnio poczucia humoru. Uwielbia balansować na krawędzi.
Stanowisko: przywódca polować a jak nie to doradca et
Rodzina: nie ma
Historia: Uciekł a potem dotarł tu.
Partner: Podoba mu sie Lisa
Potomstwo: brak
Żywioł: śmierć
Moce: zabija wzrokiem,lewitacja
Właściciel: rudy34
od Rock'a CD Amber
Zawstydziłem się... Ona chyba też. bo... ona mnie pocałowala.... też mam swoje prawdy odnośnie miłości ale czy nie ejst aby za... wcześnie? jednak nie będe na nia krzyczeć...
- Sorry-powiedziaal rumieniąc się
Milczałem.
- emm... Kurcze... Trzeb abędzie chyba wracać-powiedziałem zmieniając temat
- czemu?-jeknęła
- chyba że zwitamy do jakiegos portu-powiedziała
Pokiwała radośnie głową. Przybiliśmy do jakieś maleńskiej wyspy. Weszliśmy w las tropikalny. Kokosy można było zrywać tam garściami ale nie było niekogo innego...
(Amber?)
od Rock'a CD Red Love
- to chodź pobiegnijmy...-powiedziała
Zaczęliśmy biec. Było tak przyjemnie. Lekki wiaterek, słońce. Nagle zaczęło się ściemniać... Zobaczyłem ze nie ma obok mnie Red. Rozejrzałem się bojaźliwe. Ujrzałem uciekającego Music'a i Lise.
- Rock!! huragan chowaj się!-krzyknął mój brat
- nie!!!!!!!-wzrasnąłem i rzuciłem sie przed siebie.
A Love i Amber? kto im pomoże. Zoabzcyłem zabłąkaną Love przy drzewie.
- huragan!chowaj się!-wrzasnąłem i pobiegłem dalej
Kawałek dlaej stała Amber. Zabrałem ją i potem jeszcze zgarnąłem Love. Schowaliśmy się pod ziemią... Zadudniło.
- boje się...-szepnęła Love
- spokojnie... Przeżywałem to nie raz i jestem caly jak widać-zaśmiałem się nerwowo
(Love?))
Zaczęliśmy biec. Było tak przyjemnie. Lekki wiaterek, słońce. Nagle zaczęło się ściemniać... Zobaczyłem ze nie ma obok mnie Red. Rozejrzałem się bojaźliwe. Ujrzałem uciekającego Music'a i Lise.
- Rock!! huragan chowaj się!-krzyknął mój brat
- nie!!!!!!!-wzrasnąłem i rzuciłem sie przed siebie.
A Love i Amber? kto im pomoże. Zoabzcyłem zabłąkaną Love przy drzewie.
- huragan!chowaj się!-wrzasnąłem i pobiegłem dalej
Kawałek dlaej stała Amber. Zabrałem ją i potem jeszcze zgarnąłem Love. Schowaliśmy się pod ziemią... Zadudniło.
- boje się...-szepnęła Love
- spokojnie... Przeżywałem to nie raz i jestem caly jak widać-zaśmiałem się nerwowo
(Love?))
od Red Love CD Rock'a
-dzięki.-powiedziałam z lekkim rumieńcem
-Heh co robimy?-zapytał
-Impreza!-krzyknęłam
-Ja nie mogę.-powiedział
-No wiem mam pomysł możemy pójść do lasu!-powiedziałam z zachwytem
-Oki.-odparł i wstał z ziemi
-Ale powoli.-powiedziałam i złapałam go za łapę w tym momencie poczułam dreszcz.
-Nie nie tylko nie powoli!-powiedział pretensją
(Rock N Roll?)
-Heh co robimy?-zapytał
-Impreza!-krzyknęłam
-Ja nie mogę.-powiedział
-No wiem mam pomysł możemy pójść do lasu!-powiedziałam z zachwytem
-Oki.-odparł i wstał z ziemi
-Ale powoli.-powiedziałam i złapałam go za łapę w tym momencie poczułam dreszcz.
-Nie nie tylko nie powoli!-powiedział pretensją
(Rock N Roll?)
od Amber CD Rock'a
-Sam nie wiem
-No prosze-uśmiechnoł się
-No dobra-zaśmiałam sie .Po chwili przypomniałam sobie piosenke którą mam śpiewała mi na dobranoc.Brakuje mi jej.W końcu zaczełam śpiewać a Rock patrzył na mnie z uśmiechem
-I jak?-spytałam
-Ślicznie-uśmiechnoł się
-Dzięki-pwowiedziałam całując w policzek.....
(Rock?)
-No prosze-uśmiechnoł się
-No dobra-zaśmiałam sie .Po chwili przypomniałam sobie piosenke którą mam śpiewała mi na dobranoc.Brakuje mi jej.W końcu zaczełam śpiewać a Rock patrzył na mnie z uśmiechem
-Ślicznie-uśmiechnoł się
-Dzięki-pwowiedziałam całując w policzek.....
(Rock?)
Konkurs!
Konkurs polega na wymyśleniu zdjęć, opisu oraz cen eliksirów do sklepu (nie amuletów)!
Nagrody:
I. koniczynka szczęścia+ 150 MK
II. koniczynka szczęścia
III. 100 MK
Termin: do 5.04.2014
Nagrody:
I. koniczynka szczęścia+ 150 MK
II. koniczynka szczęścia
III. 100 MK
Termin: do 5.04.2014
od Rock'a CD Amber
Zabrałem ją nad akmienna plaże. Delikatnie pomogłem zejść z kamieni. Statek już czekał. Wsiedliśmy i wypłynęliśmy w pełene morze.
- Ale super-wykrzykneła podekscytowana
- uważaj... to nie jakiś super okręt tylko mała łódka... Jeszcze sie przechyli-powiedziałem
- Ale i tak jest cudna!-powiedziała
Usmiechnąłem się do niej.
- umiesz śpiewać?-spytałem
- chyba tak... A co?-spytała
- zaśpiewasz coś?-spytałem
(Amber?)
- Ale super-wykrzykneła podekscytowana
- uważaj... to nie jakiś super okręt tylko mała łódka... Jeszcze sie przechyli-powiedziałem
- Ale i tak jest cudna!-powiedziała
Usmiechnąłem się do niej.
- umiesz śpiewać?-spytałem
- chyba tak... A co?-spytała
- zaśpiewasz coś?-spytałem
(Amber?)
piątek, 28 marca 2014
od Amber Cd Rock'a
Nie mogłam sie doczekać jutro.Bardzo polubiłam Rocka lecz ,,Polubiłam'' to mało powiedziane.....chyba się zakochałam.Nastpnego dnia wstałam ogarnełam się zjadłam śniadanie i czekałam na Rocka lecz był szybszy zanim wyszłam naq zewnątsz ujżałam piękne ,duże skrzydła.No a wiadomo to Rocka(xD)
-Hej-powiedziałam z uśmiechem
-no hej jak się spało-spytał z uśmiechem
-Doskolale- odwzajemniłam gest
-Mam dla ciebie niespowiedznke-powiedział tajemniczo
-Tak!A jaką?!Uwielbiam niespodzianki!-krzyknełam
-Zobaczysz........
(Rock?)
-Hej-powiedziałam z uśmiechem
-no hej jak się spało-spytał z uśmiechem
-Doskolale- odwzajemniłam gest
-Mam dla ciebie niespowiedznke-powiedział tajemniczo
-Tak!A jaką?!Uwielbiam niespodzianki!-krzyknełam
-Zobaczysz........
(Rock?)
od Rock'a CD Red Love
- nie wiem jak ci dziekować...- spojrzałem w jej oczy
- taka rola lekarza i... dobrej znajomej-powiedziała
Uśmiechnąłem się.
- musisz duzo leżeć...-powiedziała
- leżenie to mój największy wróg-burknąłem
- dotrzymam ci towarzystwa jeśli chcesz... i nie muszi byc w jaksini możesz np. na łące-powiedziała
Uśmiechnąłem się. Połozyłem sie i zrywałem kwiatki. Ona stała obok mnie. Zrywałem kwaity a ona pletła z nich wianek. potem założyła go.
- ładnie wyglądasz -pochwaliłem z usmiechem
(Red Love? brak weny -.-)
- taka rola lekarza i... dobrej znajomej-powiedziała
Uśmiechnąłem się.
- musisz duzo leżeć...-powiedziała
- leżenie to mój największy wróg-burknąłem
- dotrzymam ci towarzystwa jeśli chcesz... i nie muszi byc w jaksini możesz np. na łące-powiedziała
Uśmiechnąłem się. Połozyłem sie i zrywałem kwiatki. Ona stała obok mnie. Zrywałem kwaity a ona pletła z nich wianek. potem założyła go.
- ładnie wyglądasz -pochwaliłem z usmiechem
(Red Love? brak weny -.-)
od Rock'a Cd Amber
- ta... chyba zabiliśmy ich matke- przełknąłem śline
- ojej! Jakie maluszki! Jak my mogliśmmy-podbiegła do młodych
Wtedy zza krzaków wyłonił się niedźwiedź.
- to ich tatuś! Lepiej się zmywajmy!- krzyknęła
- nie ruszaj sie-wycedziłem przez zęby
- a jak to nie ich tatuś? i im coś zrobi?-spytała zamrtwiona
- cicho-warknąłem
Niedźwiedź obszedł nas dookola byliśmy jak posągi. W końcu odszedł wraz z młodymi.
- ja sie o nie boje- marudziła Amber
- spokojnie... Będzie dobrze. To ich ojciec. Wykarmi je jakoś-pocieszyłem ją
Uśmiechnęła się do mnie.
- idziemy się rozruszać?-spytała
- spoko-powiedziałem i pognałem przed siebie
~~~~ Wieczorem~~~~~
Odprowadziłem MAber pod samą jaskinie.
- spotkamy się jutro?-spytałem
- tak-odparła
Odszedłem do siebie... Pójde do niej rano. Całą noc o niej śniłem. Chyba ją naprawde polubiłem...
(Amber?)
- ojej! Jakie maluszki! Jak my mogliśmmy-podbiegła do młodych
Wtedy zza krzaków wyłonił się niedźwiedź.
- to ich tatuś! Lepiej się zmywajmy!- krzyknęła
- nie ruszaj sie-wycedziłem przez zęby
- a jak to nie ich tatuś? i im coś zrobi?-spytała zamrtwiona
- cicho-warknąłem
Niedźwiedź obszedł nas dookola byliśmy jak posągi. W końcu odszedł wraz z młodymi.
- ja sie o nie boje- marudziła Amber
- spokojnie... Będzie dobrze. To ich ojciec. Wykarmi je jakoś-pocieszyłem ją
Uśmiechnęła się do mnie.
- idziemy się rozruszać?-spytała
- spoko-powiedziałem i pognałem przed siebie
~~~~ Wieczorem~~~~~
Odprowadziłem MAber pod samą jaskinie.
- spotkamy się jutro?-spytałem
- tak-odparła
Odszedłem do siebie... Pójde do niej rano. Całą noc o niej śniłem. Chyba ją naprawde polubiłem...
(Amber?)
od Red Love CD Rock'a
-Nie ruszaj się!-powiedziałam
-Ok ok.-powiedział i się położył.
-Nie! wstawaj! zadławisz się!-krzyknęłam i go podniosłam. Pobiegłam szybko po zioła i trochę waty.
-Trzymaj!-powiedziałam i dałam mu zioła. Powoli otarłam nos z krwi a potem powili włożyłam do niego watę. Rock siedział spokojnie ściskając zioła.-Nie ściskaj ich tak.-powiedziałam z lekkim śmiechem
-Dobra.-powiedział. Gdy wata zrobiła się cała czerwona wyjęłam ją jemu z nosa. Krew już mu nie leciała.
-Zjedz teraz zioła bo pewnie masz trochę krwi w pysku a zioła ci ją oczyści.-powiedziałam. Po chwili znowu pobiegłam gdzieś. Wróciłam za chwilę z plastrem który przykleiłam na ranę.
(Rock N Roll?)
-Ok ok.-powiedział i się położył.
-Nie! wstawaj! zadławisz się!-krzyknęłam i go podniosłam. Pobiegłam szybko po zioła i trochę waty.
-Trzymaj!-powiedziałam i dałam mu zioła. Powoli otarłam nos z krwi a potem powili włożyłam do niego watę. Rock siedział spokojnie ściskając zioła.-Nie ściskaj ich tak.-powiedziałam z lekkim śmiechem
-Dobra.-powiedział. Gdy wata zrobiła się cała czerwona wyjęłam ją jemu z nosa. Krew już mu nie leciała.
-Zjedz teraz zioła bo pewnie masz trochę krwi w pysku a zioła ci ją oczyści.-powiedziałam. Po chwili znowu pobiegłam gdzieś. Wróciłam za chwilę z plastrem który przykleiłam na ranę.
(Rock N Roll?)
od Amber CD Rock'a
Nie ządziłam żę Rock będzie chciał upolowadz niedzwiedzia.To bardzo niebespieczne zwierze no ale ok.Zagoniłam go z trudem a Rock wykonał całą reszte.Godne wielkiej odwagi żeby samemu ruszyć na niedzwiedzia i go zabić.
-Wow jaki z ciebie Iran Men-zaśmiałam się
-Oł je-poeiedział dumnym tonem
-To jak jesmy?-spyatłam.Rock wogóle nie odpowiedzaił ciekła mu tylko ślinka na widok całej masy mięsa.Zaczeliśmy jeść było pyszne
-Objadłam się za wszystkie czasy
-No ja też-nagle zza kżaków wyszły małe płaczące niedzwiadki szukające mamy..serce mi się przełamało na pół.....
(Rock?)
-Wow jaki z ciebie Iran Men-zaśmiałam się
-Oł je-poeiedział dumnym tonem
-To jak jesmy?-spyatłam.Rock wogóle nie odpowiedzaił ciekła mu tylko ślinka na widok całej masy mięsa.Zaczeliśmy jeść było pyszne
-Objadłam się za wszystkie czasy
-No ja też-nagle zza kżaków wyszły małe płaczące niedzwiadki szukające mamy..serce mi się przełamało na pół.....
(Rock?)
od Rock'a Cd Amber
Był remis... Tzn. jak ona nie patrzyła ja wzlatywałem sobie więc nie wiem czy to było sprawiedliwe *oczka aniołka*.
- hehe Niezła jesteś-usmiechnąłem się
- ty też... Ale w lataniu-zmierzyła mnie wzrokiem
- ta...-speszyłem się
- myslisz że nie widziałam?-spytała
- Mogłabyć zostać szpiegiem albo detektywem-mruknąłem
Zamrugała rzęsami. Od razu sie rozweseliłem.
- Widzisz tego niedźwiedzia?-szepnąłem
Pokiwała głową.
- Zagoń go tam-wskazałem gęste krzaki- ja wyskocze i may jedzenie-dodałem
Ruszyliśmy.
(Amber?)
- hehe Niezła jesteś-usmiechnąłem się
- ty też... Ale w lataniu-zmierzyła mnie wzrokiem
- ta...-speszyłem się
- myslisz że nie widziałam?-spytała
- Mogłabyć zostać szpiegiem albo detektywem-mruknąłem
Zamrugała rzęsami. Od razu sie rozweseliłem.
- Widzisz tego niedźwiedzia?-szepnąłem
Pokiwała głową.
- Zagoń go tam-wskazałem gęste krzaki- ja wyskocze i may jedzenie-dodałem
Ruszyliśmy.
(Amber?)
od Amber CD Rock'a
Otworzyłam oczy i .Cisza.Zaniemówiłam z wrażenia.Było tam przepięknie ,cudownie,extra no żadne słowo nei mogło tego określić.
-No brak mi słów-pwoiedziałam z szkokowana
-Heh wiedziałem że tak będzię-uśmiechnoł się
-jasnowic-zaczeliśmy się śmaić.Chwili potem usiedlismy nad brzegiem rzeki i zaczeliśmy rozmawiać,rzartować itp.W końcu usłyszałam jakies niepokojące dzwięki
-Słyszałeś?-spytałam
-Yyyy..mój brzuch-zaśmaił sie
-Hehe
-To może pójdziemy na polowanie?
-Nobra w sumię terz jestem bardzo głodna
-To jak ścigamy się?-spyatła podekscytowany
-kt opierwszy etn lepszy-zaczeliśmy biec...Rock z każdą chwilą wydawał się coraz milszy.....
(Rock?)
-No brak mi słów-pwoiedziałam z szkokowana
-Heh wiedziałem że tak będzię-uśmiechnoł się
-jasnowic-zaczeliśmy się śmaić.Chwili potem usiedlismy nad brzegiem rzeki i zaczeliśmy rozmawiać,rzartować itp.W końcu usłyszałam jakies niepokojące dzwięki
-Słyszałeś?-spytałam
-Yyyy..mój brzuch-zaśmaił sie
-Hehe
-To może pójdziemy na polowanie?
-Nobra w sumię terz jestem bardzo głodna
-To jak ścigamy się?-spyatła podekscytowany
-kt opierwszy etn lepszy-zaczeliśmy biec...Rock z każdą chwilą wydawał się coraz milszy.....
(Rock?)
od Rock N Roll'a CD Red Love
Szedłem oprowadzić Love. Nagle przed nas wyskoczyła ogromny gryf. Popatrzył łapczywie na nas i rzucił się na Love. Ja rzuciłem się na bestie i przegryzłem jej kark... nie jestem jakimś znowu, zabójca i siłaczem ale... no cóż. Zszedlem z jej martwego ciała bez większych obrażen. No miałem małą ryse na uchu i krew mi kapała z nosa ale to nic!
- dzięki-uśmiechnęła się do mnie
Odwzajemniłem usmiech. Wtedy jednak krwotok zaczął sie nasilać. Suczka podbiełg do mnie przerażona.
- mamy medyka?-spytałem zdezoriantowany
Nie od dziś wiadomo że mój brat jest bardziej odpowiedzialny i on wszytsko zapisuje... ja nawet nie wiem kto jest medykiem!
- tak stoi obok cb-zmierzyła mnie wzrokiem
Spojrzałem na nią. Czyli ona jest medyczką.
(Red Love?)
- dzięki-uśmiechnęła się do mnie
Odwzajemniłem usmiech. Wtedy jednak krwotok zaczął sie nasilać. Suczka podbiełg do mnie przerażona.
- mamy medyka?-spytałem zdezoriantowany
Nie od dziś wiadomo że mój brat jest bardziej odpowiedzialny i on wszytsko zapisuje... ja nawet nie wiem kto jest medykiem!
- tak stoi obok cb-zmierzyła mnie wzrokiem
Spojrzałem na nią. Czyli ona jest medyczką.
(Red Love?)
od Red Love Cd Rock N Roll'a
-Sorry ,że się śmieje ale twoje imię jest zabawne ale bardzo rzadkie.-powiedziałam
-Dzięki.-odparł z uśmiechem
-Pokarzesz mi tereny?-zapytałam
-Jasne!-opowiedział. Chodziliśmy sobie tak a on wszystko mi mówił
Nagle...
(Rock N Roll?)
-Dzięki.-odparł z uśmiechem
-Pokarzesz mi tereny?-zapytałam
-Jasne!-opowiedział. Chodziliśmy sobie tak a on wszystko mi mówił
Nagle...
(Rock N Roll?)
od Rock N Roll'a CD Amber Heart
Nie wiem dlaczego uznałem ten teren za najlepszy.. Może w jej towarzystwie był naj? I nie wiem czemu zostawiłem go na koniec... Była nim romantyczna rzeka. Bałem sie reakcji suczki.
- zasłoń oczy-powiedziałem
- nie-upierała się
Zmierzyłem ja wzrokiem
- ech no dobra... Ale jak mam tam dojść potkne się-posłusznie zamknęła oczy
Zacząłem ja prowadzić. Bałem się i ona to wyczuła.
- to tak się trzęsiesz?-spytała
- a nic... wiesz zimno jest-powiedziałem
- Ale dasz rade mnie tam zaprowadzić?-stanęła
- oczywiście-odparłem chyba jakos tak... za dziwnie.
W końcy bylismy na miejscu. Przeprowadziłem ją przez trawe nad sma brzeg. Słychac było delikatny spiew łabędzia.
- kto śpiewa?-spytała z zamkniętymi oczami
- nikt-błagalnie spojrzałem na afrodyte
Odleciała...
- otwórz oczy!-powiedziałem
(Amber Heart?)
- zasłoń oczy-powiedziałem
- nie-upierała się
Zmierzyłem ja wzrokiem
- ech no dobra... Ale jak mam tam dojść potkne się-posłusznie zamknęła oczy
Zacząłem ja prowadzić. Bałem się i ona to wyczuła.
- to tak się trzęsiesz?-spytała
- a nic... wiesz zimno jest-powiedziałem
- Ale dasz rade mnie tam zaprowadzić?-stanęła
- oczywiście-odparłem chyba jakos tak... za dziwnie.
W końcy bylismy na miejscu. Przeprowadziłem ją przez trawe nad sma brzeg. Słychac było delikatny spiew łabędzia.
- kto śpiewa?-spytała z zamkniętymi oczami
- nikt-błagalnie spojrzałem na afrodyte
Odleciała...
- otwórz oczy!-powiedziałem
(Amber Heart?)
od Amber Heart CD Rock N Roll'a
-No nie wiem tak trochę głupio mi
-Czemu?-spytał
-Sama nie wiem
-No to rusz się i chodz-zaśmiał się
-Heheh no dobra-uśmiechnełam się.Rockuś pokazał mi wszystkie tereny były one powalające.Takie kolorowe i śliczne.Po oprowadzeniu Rock spytał
-I jak podobało się ?
-Było odlotowo superowo-zaśmiałam się
-A zapomniałem jest jeszcze jedno najlepsze miejsce!
-Jakie?!
-Chodz a zobaczysz-uśmiechnoł się
-No dbora możę być ciekawie-powiedziałam bięgnąc za nim....
(Rock?Brak weny -.-)
-Czemu?-spytał
-Sama nie wiem
-No to rusz się i chodz-zaśmiał się
-Heheh no dobra-uśmiechnełam się.Rockuś pokazał mi wszystkie tereny były one powalające.Takie kolorowe i śliczne.Po oprowadzeniu Rock spytał
-I jak podobało się ?
-Było odlotowo superowo-zaśmiałam się
-A zapomniałem jest jeszcze jedno najlepsze miejsce!
-Jakie?!
-Chodz a zobaczysz-uśmiechnoł się
-No dbora możę być ciekawie-powiedziałam bięgnąc za nim....
(Rock?Brak weny -.-)
od Rock N Roll'a
Chodziłem sobie po terenach. Dziwiłem się jakiego ja mam farta. Nagle zobaczyłem jakiegos wilka. Wyglądał jakby się zgubił.
- hej... Kim jesteś i co tu robisz?-spytałem
- tu to znaczy gdzie?-spytała bo to była "ona"
- Na terenach watahy mglistego poranka a dokładnie w rajskim ogrodzie-odparłem
- czego? aa...Bo wieszzgubiłam się...-tłumaczyła
Usiadłem. Opowiedziała mi swoją historie. Gdy skończyła zapytałem:
- skoro nie masz swojego miesjca to moze dołączysz
- z wielką chęcią... A tak wogóle jestem Red Love ale mozesz mówic Love-powiedziała
- Ja jestem Rock N Roll- odparłem z usmiechem
I kolejna wadera która się śmieje... Dobra moje imie nie jest znane ale czy jest aż tak nietypowe?
(Red Love?)
- hej... Kim jesteś i co tu robisz?-spytałem
- tu to znaczy gdzie?-spytała bo to była "ona"
- Na terenach watahy mglistego poranka a dokładnie w rajskim ogrodzie-odparłem
- czego? aa...Bo wieszzgubiłam się...-tłumaczyła
Usiadłem. Opowiedziała mi swoją historie. Gdy skończyła zapytałem:
- skoro nie masz swojego miesjca to moze dołączysz
- z wielką chęcią... A tak wogóle jestem Red Love ale mozesz mówic Love-powiedziała
- Ja jestem Rock N Roll- odparłem z usmiechem
I kolejna wadera która się śmieje... Dobra moje imie nie jest znane ale czy jest aż tak nietypowe?
(Red Love?)
od Rock N Roll'a
Przechadzałem się spokojnie laskiem. Nagle zobaczyłem na kamieniu jakąś płaczącą wadere.
- hej...-zacząłem nieśmiało i usiadłem obok mnie
Ona podniosła głowe i przyjarzała mi sie.
- czesć-powiedziała z lekkim uśmiechem
- czemu płaczesz?-spytałem
- bo..bo...-zaczęła
- cii... spokojnie- popatrzyłem w jej oczy
Uśmiechnęła się najpierw lekko a potem łzy zupełnie znikły a na jej twarzy zagościł usmiech.
- Jestem Amber Heart ale mów Nutka-powiedziała
- Ja Rock N Roll-odparłem
Zaśmiała się.
- komiczne imie-powiedziała
Wzruszyłem ramionami.
- Rockuś mów.... Albo Rock-odparłem
- znasz moze jakąś watahe?-spytała
- tak... Należe... A raczej założyłem z bratem jedną. Dołączysz?-spytałem
- z chęcią-poderwała się z ziemi
- a wieć... Witaj-uśmiechnałem się
- tak po prostu? bez papierów itp?-spytała
- Bez... własnie propo bzu i innych roslin. Oprowadzić cię?-spytałem
(Amber Heart?)
- hej...-zacząłem nieśmiało i usiadłem obok mnie
Ona podniosła głowe i przyjarzała mi sie.
- czesć-powiedziała z lekkim uśmiechem
- czemu płaczesz?-spytałem
- bo..bo...-zaczęła
- cii... spokojnie- popatrzyłem w jej oczy
Uśmiechnęła się najpierw lekko a potem łzy zupełnie znikły a na jej twarzy zagościł usmiech.
- Jestem Amber Heart ale mów Nutka-powiedziała
- Ja Rock N Roll-odparłem
Zaśmiała się.
- komiczne imie-powiedziała
Wzruszyłem ramionami.
- Rockuś mów.... Albo Rock-odparłem
- znasz moze jakąś watahe?-spytała
- tak... Należe... A raczej założyłem z bratem jedną. Dołączysz?-spytałem
- z chęcią-poderwała się z ziemi
- a wieć... Witaj-uśmiechnałem się
- tak po prostu? bez papierów itp?-spytała
- Bez... własnie propo bzu i innych roslin. Oprowadzić cię?-spytałem
(Amber Heart?)
Nowa członkini!
Imię:Amber Heart
Przezwiska:Nutka,Love
Płeć: Wadera
Wiek: 2 lata
Głos: KLIK
Cechy: Zawsze jest czuła i potrafi współczuć. Można powierzyć jej każdy sekret, ponieważ umie trzymać język za zębami, a także doradzić i wybrać najwłaściwszą drogę. Jest konsekwentna i stanowcza. Potrafi jednak "zaszaleć". Ma ogromne poczucie humoru i uwielbia się bawić, chodzić na imprezy i tak dalej.. Nie lubi być "sztywna" i nie chce, aby ktoś za takową ją wziął. Zawsze myśli "trzeźwo"jest też uparta, potrafi przyznać się do błędu i zaakceptować pomysły innych.
Stanowisko: Szamanka
Rodzina: Spora...
Historia: To długa histroia mówi o niej tylko przyjaciołom......
Partner: Zakochana po zwoje słitaśne uszka w Rockusiu^^
Potomstwo: Szczeniole^^(marzy o nich)
Żywioł: Lód,Muzyka
Moce: Nieodkryte....
Właściciel: klasa 00
Nowa członkini!
Imię: Red Love
Przezwiska: Red,Lowe,Lili
Płeć: wadera
Wiek: 2,5 lat
Głos: KLIK
Cechy: Red Love uwielbia noce imprezy może tak imprezować całą noc! Jest ona bardzo miła lecz potrafi pokazać kiełki. Love jest skryta waderą nie potrafi powiedzieć wszystkiego o sobie. Jest zabawną i śmiałą waderą. Uwielbia polowania oraz walki
Stanowisko: Medyk
Rodzina: nie pamięta
Historia: Uciekła z domu a potem dotarła tu.
Partner: Podoba jej się Rock N Roll
Potomstwo: brak
Żywioł: Muzyka
Moce: Strzela nutami, Muzyczny trans
Właściciel: codor
*Inne zdjęcia:
Przezwiska: Red,Lowe,Lili
Płeć: wadera
Wiek: 2,5 lat
Głos: KLIK
Cechy: Red Love uwielbia noce imprezy może tak imprezować całą noc! Jest ona bardzo miła lecz potrafi pokazać kiełki. Love jest skryta waderą nie potrafi powiedzieć wszystkiego o sobie. Jest zabawną i śmiałą waderą. Uwielbia polowania oraz walki
Stanowisko: Medyk
Rodzina: nie pamięta
Historia: Uciekła z domu a potem dotarła tu.
Partner: Podoba jej się Rock N Roll
Potomstwo: brak
Żywioł: Muzyka
Moce: Strzela nutami, Muzyczny trans
Właściciel: codor
*Inne zdjęcia:
Od Music'a CD Lisy
Kiwnięciem głowy przywitałem sie z łabędzicą.Ona zrobiła to samo.
-Znasz ją?-zapytała Lisa.
-To Afrodyta bogini...
-Bogini czego?
To przecież bogini miłości zjawia sie gdy wyczuję..miłość..
-Mi..mi..mi..miłości...
<Lisa?>
-Znasz ją?-zapytała Lisa.
-To Afrodyta bogini...
-Bogini czego?
To przecież bogini miłości zjawia sie gdy wyczuję..miłość..
-Mi..mi..mi..miłości...
<Lisa?>
Od Lisy CD Music'a
Było tam przepięknie
-Jest tu cudownie
-Prawda-odpowiedział
Przyglądałam się temu miejscu uważnie
Nagle.. wypłynął Łabądz
Był tak samo piękny jak te miejsce
-zobacz- powiedziałam wskazując łabędzia
<Music?C:>
od Rock N Roll'a
Chodziłem sobie lasem. Nagle wpadła na mnie jakaś wadera.
- sorry-powiedziała nerwowo
- spoko-pomogłem jej wstać
Uśmiechnęłam się do mnie.
- jestem Lisa a ty?-spytała
- Rock N Roll-pokazałem moje imie w gescie grania na gitarze elektrycznej
Zaśmiała się.
- jak je zdrobnić?-spytała
- Rockuś-zrobiłam mine słdokiego szczeniaka.
Suczka znowu się uśmiechnęła.
- Znasz już tereny?-spytałem
- tak... Music mnie oprowadzić-odparła
- ooo-zdziwłem się
Mój brat znalazał se kogoś. O la la.
- co?-spytała
- nic. Który teren podobał ci się najbardziej? jeśli chcesz mozemy się tam przejść-uśmiechnąłem się
(Lisa?)
- sorry-powiedziała nerwowo
- spoko-pomogłem jej wstać
Uśmiechnęłam się do mnie.
- jestem Lisa a ty?-spytała
- Rock N Roll-pokazałem moje imie w gescie grania na gitarze elektrycznej
Zaśmiała się.
- jak je zdrobnić?-spytała
- Rockuś-zrobiłam mine słdokiego szczeniaka.
Suczka znowu się uśmiechnęła.
- Znasz już tereny?-spytałem
- tak... Music mnie oprowadzić-odparła
- ooo-zdziwłem się
Mój brat znalazał se kogoś. O la la.
- co?-spytała
- nic. Który teren podobał ci się najbardziej? jeśli chcesz mozemy się tam przejść-uśmiechnąłem się
(Lisa?)
Od Music'a CD Lisy
*Po załatwieniu spraw*
-To jesteś w watasze-uśmiechnąłem się.
-Dzięki..
-Chcesz się przejść?
-Jasne.
*Po odwiedzeniu prawie wszystkich terenów*
-Jeszcze jeden teren-zaśmiałem się.
-Więc chodźmy.
-To jesteś w watasze-uśmiechnąłem się.
-Dzięki..
-Chcesz się przejść?
-Jasne.
*Po odwiedzeniu prawie wszystkich terenów*
-Jeszcze jeden teren-zaśmiałem się.
-Więc chodźmy.
Usiedliśmy na brzegu.
-I co ładnie?-zapytałem.
-No ślicznie...
<Lisa?>
Od Lisy
Uciekłam ze swojej starej watahy.Biegłam przed siebie ile miałam sił.Aż nagle wpadłam na jakiegoś basiora
-przepraszam cie-powiedziałam
-Nic sie nie stało-odpowiedział
-Jestem Lisa
-A ja Music
-Nie znasz przypadkiem jakieś watahy?-zapytałam
-A znam, jestem tam alfą
-Aha, a moge do niej dołaczyc-zapytałam
-Jasne, chodzmy
Poszliśmy
-Chodż tam wybierzesz sobie jakąs jaskinie
-Dobrze
<Music?>
Nowa członkini!
Imię:Lisa
Przezwiska:Li,Lika,Lizi
Płeć: Wadera
Wiek: 3 lata
Głos: KLIK
Cechy: Miła,opiekuńcz, kochana, romantyczna, czasami wredna i agresywna
Stanowisko: Doradza Et
Rodzina:Brak
Historia: Uciekła ze swojej starej watahy i dołaczyła tutaj
Partner: Zakochana w Musicu,Ale on jej nie zechce
Potomstwo: Brak
Żywioł: Miłość i Powietrze
Moce: Wywołanie huraganu, latanie bez skrzydeł, niewidzialność
Właściciel: misie00
od Rock N Roll'a Cd Chakany
- spoko nie muszi we mnie rzucać. Niezła jesteś-zasmiałem się
Albo mi sie wydawało albo lekko się uśmiechnęła.
- teraz moge już spadac pewnością że mam te stanowisko?-spytałam
- Jeszcze jedna dyscyplina własnie ze spadaniem-uśmiechnąłem się złośliwie
Popatrzyła na mnie ze zmęczeniem.
- hmm?-spytała
- musisz polowac bez użycia kłów i pazurów-powiedziałem
- co?-spytała z przerazeniem
- morderca nie tylko zabija na upadłego ale tez musi mieć plan-odparłem z satysfakcją
(Chakana?)
Albo mi sie wydawało albo lekko się uśmiechnęła.
- teraz moge już spadac pewnością że mam te stanowisko?-spytałam
- Jeszcze jedna dyscyplina własnie ze spadaniem-uśmiechnąłem się złośliwie
Popatrzyła na mnie ze zmęczeniem.
- hmm?-spytała
- musisz polowac bez użycia kłów i pazurów-powiedziałem
- co?-spytała z przerazeniem
- morderca nie tylko zabija na upadłego ale tez musi mieć plan-odparłem z satysfakcją
(Chakana?)
od Chakany CD Rock N Roll'a
- Mam zabić tego niedźwiedzia w mniej niż piętnaście minut ? - wskazałam na gigantycznego niedźwiedzia
- Tak - uśmiechnął się zadziornie
- Zrobię to w mniej niż dziesięć ... - warknęłam
- No to czekam ... Masz dziesięć minut
Po pięciu minutach wróciłam z gigantem na plecach , oderwałam nogę i rzuciłam w Rock'a ...
- Masz jak nie wierzysz , to powąchaj ... Jest świeże - mruknęłam lekceważąco
< Rock N Roll >
- Tak - uśmiechnął się zadziornie
- Zrobię to w mniej niż dziesięć ... - warknęłam
- No to czekam ... Masz dziesięć minut
Po pięciu minutach wróciłam z gigantem na plecach , oderwałam nogę i rzuciłam w Rock'a ...
- Masz jak nie wierzysz , to powąchaj ... Jest świeże - mruknęłam lekceważąco
< Rock N Roll >
od Rock N Roll'a CD Chakany
- nudziesz się? och jakie smutne!-udawałem zmartwionego
Zmierzyła mnie wzrokiem.
- dobra. Co proponujesz?-spytała
- Atakująca-odparłem
- Raczej bardzie mi morderca przemawia...-urwała
- no dobra...-powiedziałem
- Ale chccę coś więcej!-krzyknęła
- myslisz że co? wezme byle kogo na przywódce morderców?-spytałem ze śmiechem
- nie bo ja nie jestem byle kim-warknęła
- a to się zobaczy!-krzyknąłem
- co masz na myśli?-spytała
- sprawdzian-połozyłem przed nią instrukcje
Przyjrzała się jej.
- e... Mam się męczyć bo ty tak chcesz?-burkneła
- wiesz jak jesteś tchórzem i się boisz to nie...-powiedziałem
- dobra zrobie to-zaczęła czytać instrukcję
(Chakana?)
Zmierzyła mnie wzrokiem.
- dobra. Co proponujesz?-spytała
- Atakująca-odparłem
- Raczej bardzie mi morderca przemawia...-urwała
- no dobra...-powiedziałem
- Ale chccę coś więcej!-krzyknęła
- myslisz że co? wezme byle kogo na przywódce morderców?-spytałem ze śmiechem
- nie bo ja nie jestem byle kim-warknęła
- a to się zobaczy!-krzyknąłem
- co masz na myśli?-spytała
- sprawdzian-połozyłem przed nią instrukcje
Przyjrzała się jej.
- e... Mam się męczyć bo ty tak chcesz?-burkneła
- wiesz jak jesteś tchórzem i się boisz to nie...-powiedziałem
- dobra zrobie to-zaczęła czytać instrukcję
(Chakana?)
od Chakany CD Rock N Roll'a
- Powiem to słownie ! - warknęłam i wyrwałam mu kartkę
- No to słucham ... - popatrzał na mnie znudzony
- Chakana , 4 lata , stanowiska nie mam . To ci wystarczy !
- Musisz mieć jakieś stanowisko ... inaczej byś nie była tutaj
- No widzisz czarna magia ... Jakoś jestem . To ustal mi jakieś stanowisko bo już się tobą nudzę ... - uśmiechnęłam się wrednie
<Rock N Roll?>
- No to słucham ... - popatrzał na mnie znudzony
- Chakana , 4 lata , stanowiska nie mam . To ci wystarczy !
- Musisz mieć jakieś stanowisko ... inaczej byś nie była tutaj
- No widzisz czarna magia ... Jakoś jestem . To ustal mi jakieś stanowisko bo już się tobą nudzę ... - uśmiechnęłam się wrednie
<Rock N Roll?>
od Selene
Byłam aniołem... to był szok. Oswajałam się z tym juz od pół roku ale... Nie dawałam rady. Nikt mnie nie pokocha a jak tak pragne miłości.
- Rasto dziękuje ci!-wydarłam się patrząc w niebo
On był takim dobrym basiorem. Czuły, romantyczny... wyrozumiały.
- Dasz rade. Musiz byc dzielna! To ja wsiawiłem się za toba dlatego jesteś na ziemi... mimo że jako anioł! Nie straciłas swojej piękności! i prosze cie nie spraw mi zawodu-usłyszałam głos
Pokiwałam głową... Chyba szaleje... Jakieś głosy w głowie. Wstałam i ruszyłam.
Pewnego dnia podczas mojej długiej wędrówki miałam wyjątkowo zły dzień. Biegłam przed siebie patrząc w dól bo krople spływały mi po policzkach. Nagle wpadłam na jakiegos wilka. Pidniosłam głowe. Zapomniałam języka w gębi i patrzyłam się na niego.
- hej... Sorry-odezwaąłm sie w końcu i próbowałm wstać. Chowałam za soba skrzydła.
- hej? Znamy się- powiedział i podał mi ręke by pomóc wstać.
Po chwili namysłu chwyciłam się jej i wstałam. Znowu jednak upadłam. Spojrzałam na moją noge... Była cała we krwi.
- a... nie bede ci zawracac głowy ja sobie tu poleże a ty...-urwałam
- wyganiasz mnie?-spytał
- nie... ale.... wiesz...-odparła
- nie wiem. to są moje tereny a na moich terenach pomagamy sobie-uśmiechnął się
Odwzajemniła usmiech... nie umiałam inaczej. on był taki miły.
- Jestem Selene a ty?-spytałam
- Music. Dołączysz do mojej watahy?-spytał
Wataha? i ja? Anioł+wataha=?
- no nie wiem...-wahałam sie chwile- Albo okey-dodałam z uśmiechem
to była szansa na nowe, lepszy życie!
- Rasto dziękuje ci!-wydarłam się patrząc w niebo
On był takim dobrym basiorem. Czuły, romantyczny... wyrozumiały.
- Dasz rade. Musiz byc dzielna! To ja wsiawiłem się za toba dlatego jesteś na ziemi... mimo że jako anioł! Nie straciłas swojej piękności! i prosze cie nie spraw mi zawodu-usłyszałam głos
Pokiwałam głową... Chyba szaleje... Jakieś głosy w głowie. Wstałam i ruszyłam.
Pewnego dnia podczas mojej długiej wędrówki miałam wyjątkowo zły dzień. Biegłam przed siebie patrząc w dól bo krople spływały mi po policzkach. Nagle wpadłam na jakiegos wilka. Pidniosłam głowe. Zapomniałam języka w gębi i patrzyłam się na niego.
- hej... Sorry-odezwaąłm sie w końcu i próbowałm wstać. Chowałam za soba skrzydła.
- hej? Znamy się- powiedział i podał mi ręke by pomóc wstać.
Po chwili namysłu chwyciłam się jej i wstałam. Znowu jednak upadłam. Spojrzałam na moją noge... Była cała we krwi.
- a... nie bede ci zawracac głowy ja sobie tu poleże a ty...-urwałam
- wyganiasz mnie?-spytał
- nie... ale.... wiesz...-odparła
- nie wiem. to są moje tereny a na moich terenach pomagamy sobie-uśmiechnął się
Odwzajemniła usmiech... nie umiałam inaczej. on był taki miły.
- Jestem Selene a ty?-spytałam
- Music. Dołączysz do mojej watahy?-spytał
Wataha? i ja? Anioł+wataha=?
- no nie wiem...-wahałam sie chwile- Albo okey-dodałam z uśmiechem
to była szansa na nowe, lepszy życie!
od Rock N Roll'a CD Music'a
- ok... psozedł bym z tobą ale...-urwałem
- po co? chyba nie ejstem dzieckiem, nie?-spytał
- no... chyba-zaśmiałem się
Spojrzał na mnie ze złością.
- Ja pójde poszukac tej nowej!-wykrzyknałem i odbiegłem
Natknałem się na nią na jesiennej ścieżce.
- hej-uśmiechnąłem się
- czego...-warknęła
A no tak zpaomniałem ze raczje nie jest z rodzaju miłych.
- tego... Jestem Rock a ty?-spytałem
- nie twój interes- burknęła
Wyjąłem świestek papieru i odczytałem na głso wszystkie informacje o niej.
- oddawaj to!-krzyknęła
- należysz tu a my musimy miec jakies info o tobie-uśmiechnąłem się złośliwie
( Chakana?)
- po co? chyba nie ejstem dzieckiem, nie?-spytał
- no... chyba-zaśmiałem się
Spojrzał na mnie ze złością.
- Ja pójde poszukac tej nowej!-wykrzyknałem i odbiegłem
Natknałem się na nią na jesiennej ścieżce.
- hej-uśmiechnąłem się
- czego...-warknęła
A no tak zpaomniałem ze raczje nie jest z rodzaju miłych.
- tego... Jestem Rock a ty?-spytałem
- nie twój interes- burknęła
Wyjąłem świestek papieru i odczytałem na głso wszystkie informacje o niej.
- oddawaj to!-krzyknęła
- należysz tu a my musimy miec jakies info o tobie-uśmiechnąłem się złośliwie
( Chakana?)
Nowa członkini!
Przezwiska: Sela, Sali, Lena
Płeć: Wadera
Wiek: 2 lata
Głos:
Cechy: Selene jest jeszcze mała. Juz dorosła ale ledwo. Jest bardzo delikatna, czuła, wrażliwa i płochliwa. Mówi bardzo cicho i z ogromną nieśmiałością. Jednak śpiewa cudnie. podczas śpiewu ujawnia się jej prawdziwy charakter- dzikiej, szalonej wariatki! Uwielbia śpiewać ale nie śpiewa często bo nie chce by inni ją widzieli. Kocha nature i nie skrzywdziłaby nawet mrówki. Pomaga każdego kto tej pomocy potrzebuje: od ślimaczka któremu pękła skorupka po olbrzymiego smoka któremu ruszał się ząb. Jest uprzejma, wurozumiała, miła, romantyczna i wiecznie uśmiechnięta.
Stanowisko: Dekoratorka jaskiń, Harmonistka
Rodzina: Zginęła
Historia: Selene urodziła się w pewnej watasze jako młoda alfa. O jej względy ubiegał sie o jej względy. Rodzice doradzali jej bardzo dzielnego wojownika- Rasto. Jednak ona nie posłuchała i wybrała szalonego Swift'a. Pożałowała tego wboru już niespełna tydzień po tym jak Swift zaproponowął jej chodzenie. Przyłapa go na zdradzie z jej przyjaciółką... nie mogla tego znieść i zabiła przyjaciółke. Jej rodzice utracili stanowisko alf i zostali wydani na śmierć. Selene jednak ktoś pomógł... ktos kto naprawde pragnął jej serca. Pomógł jej Rasto a sam zapłacił życiem. Wędrowała długo... Pewnego dnia została zaatakowana przez smoka. Nie przeżyła ale... Jest aniołem. Jest aniołem ale o ciele tak jak zwykły wilk.
Partner: Kto załata te dziure w jej sercu?
Potomstwo: Marzy o nich^^
Żywioł: Powietrze (Niebo), Muzyka
Moce:
Muzyka:
- Granie bez użycia instrumentów
- Cudny śpiew
- Moc słowa (przywoływanie przedmiotów, zjawisk itp. za pomocą słowa)
- potrafi zmienić głos
- oczarowywuje i uwodzi głosem
- Wszyscy przestają zajmowac się dotychczasowymi zajęciami a stają w rozmarzeniu gdy Selene śpiewa
Powietrze (Niebo)
- Formowanie chmur, pary wodnej w różne kształty
- podmuch życie (ożywia za pomocą dmuchnięcia)
- Latanie (jak każdy anioł xD)
- Wstrzymuwanie oddechu na nawet tydzień
- niewidzialność
- lewitacja
- zamiana w chmure/pare wodną
Właściciel: ala kociaraOd Musi'a CD Rock N Roll'a
**Parę miesięcy później**
Wybrałem się z bratem na polowanie.Upatrzyliśmy sobie dorodnego jelenia.Rzuciłem się na niego i rozerwałem potem lekko usmażyłem.
-Smacznego-usmiechnąłem siędo brata.
-Dzięki.
Gdy zjadłem wybrałem się na zwiady.
-Gdzie idziesz?
-Aaaa na zwiady
<Rock?>
Wybrałem się z bratem na polowanie.Upatrzyliśmy sobie dorodnego jelenia.Rzuciłem się na niego i rozerwałem potem lekko usmażyłem.
-Smacznego-usmiechnąłem siędo brata.
-Dzięki.
Gdy zjadłem wybrałem się na zwiady.
-Gdzie idziesz?
-Aaaa na zwiady
<Rock?>
Już niebawem!
Jak tylko zbierze się ok. 10 członków zorganizujemy event! Powstanie ankieta i będziecie sobie moglai wybrac jaki^^
~ Wasz Rockuś w imieniu swoim i brata :3
~ Wasz Rockuś w imieniu swoim i brata :3
czwartek, 27 marca 2014
od Rock N Roll'a
- Oddaj!!!!!!-wrzasnął zdesperowany Music
Uśmiechnąłem się do niego złowieszczo i zabrałem zdobycz pod drzewo. Zjadłem łapczywie i zaniosłem mu kości.
- smacznego-mruknąłem
~~~~Wieczorem~~~~~
Usłyszałem szelest. Zoabzcyłem uciekający cień. Spojrzałem na łózko brata - puste. Poderwałem się i ruszyłem za cieniem. to był on - mój wredny bracieszek. Szedłe w strone zakazanych terenów. Zacząłem się za nim skradać. Gdy dotarł do granicy obajrzał się. Schowałem się za dzrewem i wstrzymałem oddech. Potem usłsyzałem że odchodzi. Wychyliłem się... Przkeroczył granice.
- "niegrzeczny chłopczyk... wkopie cie"-pomyślałem
Ruszyłem cichutko za nim. Nagle jakaś postać wyskoczyła z krzaków. Za nią widąc było kropelki krwi. Podniosłem głowe... Wampir. Zaatakował mojego brata. Rzuciłem mu się na ratunek... Pokonaliśmy go.
- Razem...-szepnął
Usmiechnałem się i poklepałem go przyjaźnie po ramieniu.
- .... pokonaliśmy go-dokończyłem
Brat poklepał mnie po plecach. Ja podniosłem z ziemi kieł wampira i wyjmując niteczke powiesiłem go sobie na szyi. Potem rusyzliśmy spowrotem do domu bawiąć się po drodze... Dobrz że nikt nas nie przyłapał. Gdy wróciliśmy do domu... do jaksini. to był szok! nasi rodzice leżeli martwi! Pobiegliśmy do sąsiadó - to samo. Nawet alfy i bety i... wszyscy. Spojrzałem z przerażeniem na brata.
- Muu..sic... on..ii zginęli-wystękałem
On tylko zaczał szlochać. Ja też. W końcu usnęliśmy.
Rano pochowaliśmy niektóre ciała... Reszcie położyliśmy jednego czy dwa kwiatki. Potem rószyliśmy na wędrówke. Spojrzałem smętnie w kierunku jaskini.
-... może... gdybysmy nie poszli tam to oni by żyli-powiedziałem patrząc na nasyzjnik.
Nitka była od mamy a ząb od wampira- zagąłdy wszystkich.
- nie... Wtedy i my byśmy zginęli. A tak rodzice w nas wierzą...-spojrzał w niebo
Starałem się mu ufać ale w głębi duszy złościłem się na siebie. Jednak... jakoś cuzłem więź z tym kłem. Połączenie dobra ze złem... tak jak moje moce.
~~~~ Kilka miesięcy potem~~~~~
Wydoroślałem, dojrzałem, pogodziłem się z losem. Żyłem pełnią życia i korzystałem z lata. jednak byliśmy juz z Music'iem zmęczeni. Pewnego jednak dnia natknęlismy się na fajne tereny. Powąchałem ziemie.
- nikogo tu nie ma-powiedziałem
- cyzli co... może założymy watahe?-spytał Music
- no nie wiem... Jako to mi rodziócw przypomina-jąkałem się
Music spojrzał mi w oczy.
- obiecałes mi!-powiedział
- nic nie obiecywałem-skłamałem
No... dobra obiecałem mu wczesniej że sie pozbieram. W zamian ze mi oddał lepsza jaskinie...
- nie?-spytał niczym... babcia?
- może...-burknąłem
- a wiec...-urwał
- ...załóżmy watahe-powiedziałem bez przekonania
Music uśmiechnął się.
- trzeba sie rozejrzeć-powiedział
- to nie będzie łatwe przy tej mgle-mruknąłem
- natchnąeś mnie!-wykrzyknął
- co?-spytałem z niechęcią
- Wataha Mglistego Poranka-wykrzyknął
Wtórował mu wesoły śpiew skowronka. Poczułem przypływa nadziej... na nowe życie!
- tak...-powiedziałem z przekonaniem i uśmiechem
(Music?)a
Uśmiechnąłem się do niego złowieszczo i zabrałem zdobycz pod drzewo. Zjadłem łapczywie i zaniosłem mu kości.
- smacznego-mruknąłem
~~~~Wieczorem~~~~~
Usłyszałem szelest. Zoabzcyłem uciekający cień. Spojrzałem na łózko brata - puste. Poderwałem się i ruszyłem za cieniem. to był on - mój wredny bracieszek. Szedłe w strone zakazanych terenów. Zacząłem się za nim skradać. Gdy dotarł do granicy obajrzał się. Schowałem się za dzrewem i wstrzymałem oddech. Potem usłsyzałem że odchodzi. Wychyliłem się... Przkeroczył granice.
- "niegrzeczny chłopczyk... wkopie cie"-pomyślałem
Ruszyłem cichutko za nim. Nagle jakaś postać wyskoczyła z krzaków. Za nią widąc było kropelki krwi. Podniosłem głowe... Wampir. Zaatakował mojego brata. Rzuciłem mu się na ratunek... Pokonaliśmy go.
- Razem...-szepnął
Usmiechnałem się i poklepałem go przyjaźnie po ramieniu.
- .... pokonaliśmy go-dokończyłem
Brat poklepał mnie po plecach. Ja podniosłem z ziemi kieł wampira i wyjmując niteczke powiesiłem go sobie na szyi. Potem rusyzliśmy spowrotem do domu bawiąć się po drodze... Dobrz że nikt nas nie przyłapał. Gdy wróciliśmy do domu... do jaksini. to był szok! nasi rodzice leżeli martwi! Pobiegliśmy do sąsiadó - to samo. Nawet alfy i bety i... wszyscy. Spojrzałem z przerażeniem na brata.
- Muu..sic... on..ii zginęli-wystękałem
On tylko zaczał szlochać. Ja też. W końcu usnęliśmy.
Rano pochowaliśmy niektóre ciała... Reszcie położyliśmy jednego czy dwa kwiatki. Potem rószyliśmy na wędrówke. Spojrzałem smętnie w kierunku jaskini.
-... może... gdybysmy nie poszli tam to oni by żyli-powiedziałem patrząc na nasyzjnik.
Nitka była od mamy a ząb od wampira- zagąłdy wszystkich.
- nie... Wtedy i my byśmy zginęli. A tak rodzice w nas wierzą...-spojrzał w niebo
Starałem się mu ufać ale w głębi duszy złościłem się na siebie. Jednak... jakoś cuzłem więź z tym kłem. Połączenie dobra ze złem... tak jak moje moce.
~~~~ Kilka miesięcy potem~~~~~
Wydoroślałem, dojrzałem, pogodziłem się z losem. Żyłem pełnią życia i korzystałem z lata. jednak byliśmy juz z Music'iem zmęczeni. Pewnego jednak dnia natknęlismy się na fajne tereny. Powąchałem ziemie.
- nikogo tu nie ma-powiedziałem
- cyzli co... może założymy watahe?-spytał Music
- no nie wiem... Jako to mi rodziócw przypomina-jąkałem się
Music spojrzał mi w oczy.
- obiecałes mi!-powiedział
- nic nie obiecywałem-skłamałem
No... dobra obiecałem mu wczesniej że sie pozbieram. W zamian ze mi oddał lepsza jaskinie...
- nie?-spytał niczym... babcia?
- może...-burknąłem
- a wiec...-urwał
- ...załóżmy watahe-powiedziałem bez przekonania
Music uśmiechnął się.
- trzeba sie rozejrzeć-powiedział
- to nie będzie łatwe przy tej mgle-mruknąłem
- natchnąeś mnie!-wykrzyknął
- co?-spytałem z niechęcią
- Wataha Mglistego Poranka-wykrzyknął
Wtórował mu wesoły śpiew skowronka. Poczułem przypływa nadziej... na nowe życie!
- tak...-powiedziałem z przekonaniem i uśmiechem
(Music?)a
Nowa członkini!
Powitajmy ciepło (a może dla niej będzie milej- chłodno) Chakane!

Imię: Chakana
Przezwiska: Chaki
Płeć: Wadera
Wiek: 4 lata
Głos: nie odkryła
Cechy: Bardzo agresywna i chamska , każdy prawie wie , że lepiej się do niej nie zbliżać , praktycznie nigdy nie jest miła , zawsze dąży do celu choćby miała umrzeć , nie przekonasz jej nigdy do siebie , jeśli jesteś mądry to będziesz jej unikał , ale jeżeli będziesz tym wyjątkowym , który ją do siebie przekona będzie potrafiła oddać za ciebie życie . Jest wyjątkową sunią . Była całkiem inna od rodzeństwa , była tym agresywnym wyjątkiem , bo wszyscy poszli w ślady matki jako mili i towarzyscy a ona w stronę ojca jako ta nie miła i agresywna .
Stanowisko: *prosze o kontakt na hwrs*
Rodzina: nie ma
Historia: Urodziła się w innej watasze . Byłą miła i towarzyska tak samo jak jej rodzeństwo . Ale od momentu kiedy jej matka została zamordowana , stała się strasznie agresywna . Jej siostry i bracia próbowali ją uspokajać , bo oni nie stracili swojego charakteru . Gdy dorosła była nie do zniesienia . Wataha ją wygnała ...
Partner: Pff ... Ona nikogo nie znajdzie ani nie pokocha , a tak wogle jest ktoś kto by znosił jej chamski charakter ?!
Potomstwo: Ta jasne ... A ja to Święty Mikołaj
Żywioł: Cień , woda , mgłą , śmierć
Moce: Czyta w myślach , oślepia cie czarną mgłą , latanie , zabicie przez myśli
Właściciel: karolina

Imię: Chakana
Przezwiska: Chaki
Płeć: Wadera
Wiek: 4 lata
Głos: nie odkryła
Cechy: Bardzo agresywna i chamska , każdy prawie wie , że lepiej się do niej nie zbliżać , praktycznie nigdy nie jest miła , zawsze dąży do celu choćby miała umrzeć , nie przekonasz jej nigdy do siebie , jeśli jesteś mądry to będziesz jej unikał , ale jeżeli będziesz tym wyjątkowym , który ją do siebie przekona będzie potrafiła oddać za ciebie życie . Jest wyjątkową sunią . Była całkiem inna od rodzeństwa , była tym agresywnym wyjątkiem , bo wszyscy poszli w ślady matki jako mili i towarzyscy a ona w stronę ojca jako ta nie miła i agresywna .
Stanowisko: *prosze o kontakt na hwrs*
Rodzina: nie ma
Historia: Urodziła się w innej watasze . Byłą miła i towarzyska tak samo jak jej rodzeństwo . Ale od momentu kiedy jej matka została zamordowana , stała się strasznie agresywna . Jej siostry i bracia próbowali ją uspokajać , bo oni nie stracili swojego charakteru . Gdy dorosła była nie do zniesienia . Wataha ją wygnała ...
Partner: Pff ... Ona nikogo nie znajdzie ani nie pokocha , a tak wogle jest ktoś kto by znosił jej chamski charakter ?!
Potomstwo: Ta jasne ... A ja to Święty Mikołaj
Żywioł: Cień , woda , mgłą , śmierć
Moce: Czyta w myślach , oślepia cie czarną mgłą , latanie , zabicie przez myśli
Właściciel: karolina
Wielkie Otwarcie!
Niniejszym ogłaszam iż wataha zostaje otwarta! Jeszcze do końca nie gotowa ale czekamy na wasze zarówno formualrze jak i pomysły!
Zapraszamy!
Zapraszamy!
~ Music i Rockuś :3

Zdjęcia z uroczystości:
Nasz Tort
Balony!!!
Jak odleciał wóz sąsiada...
Subskrybuj:
Posty (Atom)