- chodź polatamy-powiedziałm z uśmiechem
Jednak po chwili sie kapłam ze ona nie umie... Postanowiłam wykorzystać swoja moc.
- ale ja nie umiem-powiedziała
- podskocz-powiedzialam
Podskczyła i leciała...
- jak to?-spytała zachwycona
- magia- juz po chwili leciałysmy obok siebie
Wzleciałyśmy wysoko.
- tylko nie możesz zwątpić rozumiesz?-spytałam
Pokiwała głową.
- nawet jak będzie burza-dodałam
Znowu pokiwała głową. Latałysmy sobie a najlepsze. Gdy się zmeczyłyśmy sfrunęliśmy i wykąpałyśmy się w jeziorze i było super. Czułam ze zyskuje powolutku przyjaciółke.
(Lisa?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz