Spojrzałem na nią. Odwróciłem się i położyłem nie miałem sił już na nią. Westchnąłem. Po chwili przewróciłem się z boku na bok. Po czym wstałem. Wyszedłem z jaskini. I co ujrzałem? Można było się spodziewać. Była to zapłakana Crazy. Podszedłem do niej.
- Crazy ja już Ciebie nie rozumiem. - powiedziałem.
Popatrzyła na mnie. Otarłem jej łzy.
- Jeśli myślisz ,że szczeniaki nas skłócą to się mylisz. - rzekłem.
Pocałowałem ją w głowę.
- Przemyśl to czy chcesz zabić jeszcze istoty które są w twoim brzuchu. Gdy zabijesz je przez aborcje będzie się czuła ,że nie ma połowy Ciebie. - dodałem po chwili.
Wstałem i wróciłem do jaskini.
<Crazy Love?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz