Przysłuchiwąłam się rozmowie.
- wiem... Dlatego ja bym go nie zabił... nie chodzi tu o moce. Mam je równie silne ale... Ja nie zrobiłbym czegoś takiego. Nie mam motywu- odparł Zan
- Motyw? Każdy go ma... Kazdy chce zostać alfą- odparł
- Ja nie... Tu mi dobrze i nie zamierzam niegdzie z tobą iść- spojrzał na mnie i machnął ręką w geście "chodź".
Truchcikiem uszyłam za nim. Jednak ten cały nauczyciel (który nie mógł nim być bo nie dorósł do tego poziomu xD) zagrodził nam droge. Obejrzaeliśmy sie na niego.
- czego jeszcze?-warknął Zan
- Nie pójdziesz z tąd! Pójdziesz z nami- zza jego pleców wyszły 4 uzbrojone wilki
Spojrzałam na niego z lękiem... To było ważne. Miałam z lekka osłabione moce i bylam zmęczona ale spróbowałam... Zamiast moich pazurów pokazały się diamenty. Zan spojrzał na to zdziwiony.\
- którego pierwszego?-szepnęłam do niego
On spojrzał na mnie jak na wariatke. Wzruszyłam więc ramionami i zamroziłam w kamieniu te słabszą 4. Gdy chciałam się rzucić nauczyciela Zan mnie zatrzymał.
- co?-spytałam lekko zezłoszczona
(Zan? :3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz