wtorek, 8 kwietnia 2014

Od Kiary do Zan'a

Szłam sobie spokonie drogą nad jeziorem kiedy nagle zza zakrentu wyskoczył jakiś basior
-O hej!-uśmiechenłam się
-O nic ci nie jest?-spytał
-Nie -zaśmiałam się
-A no tak jestem Zan-powiedział zawstydzony
-Miło mi -uśmiechnełam się
-Heh co taka wadera jak ty robi sama w lesie?-spytał zaciekawiony
-Sama nwm ale jest taka ładna pogoda wienc może pójde nad jezioro a ty?-spytałam  z uśmiechem
-Ścigałem się z Bradem-uśmiechnoł się
-Z bradem?-spytałam
-No
-To gdzie on jest?
-Chyba wierz-popatrzył na mnie dumnie
-Może pójdziemy razem nad to jezioro popływać?-spytałam podekscytowana
-No dobra zanim tam dojdziemy może Brad przejdzie chociasz jeden metr-zaczeliśmy się śmiać
-Ścigamy się do jeziora?-spyatłam pełna entuzmiazmu
-Kto ostatni ten ciota-ruszyliśmy w pogoń aż się za nami kuzyło.Zan wydawał się bardzo miłym i fajnym basiorem.....


(Zan :3)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz