środa, 9 kwietnia 2014

od Lyris

Chodziiłam sobie smutno trenami... Nikt na mnie nie zwracała uwagi.  Nuciłam sobie pod nosem jakies piosenki.
- hej siostra!- usłyszałam głos
Obejrzałam się- Kiara.
- hej- odparłam smutno
- co jest?-spytała troskliwie
- Wiesz... Samotność, samotnośc i jeszcze raz samotność- mruknęłam skubiąc płatek liści.
- Yhy- pokiwała z uśmiechem głową
- co?-spytała oburzona
- zakochałaś się!-  mruknęłam
Może miała po części racje? Może nie... Sama nie wiedziałam... Coś czułam... Ale może... o krótkotrwałe?
- no.. może troche- zrobiłam kwaśną minę
- w kim?-spytała ciekawsko
- o co to to nie! Nawqet nie licz- zaśmiałąm się
- dobra nie to nie... Ja lece paaa-pomachała mi
Odmachałam jej. Znowu sama... Zrywałąm sobie listki. Zagrałam w "kocha nie kocha"... Ale nie skończyłam... bo po co grać.... Nagle na drodze pojawił się Zan.
- cześć...-zaczęłam nieśmiało
- o Lyris... hej- uśmiechnął się
- chciaąłm się spytać ee... jaki teren ci się najbardziej podobał?-zapytałam
(Zan?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz