piątek, 4 kwietnia 2014

Od Elizabeth,,Dorosłość i Śmierć?''cz.1

Pewnego ranka obudziłam się niezwykle wypoczęta.Wstałam szbko i...co?Popatrzyłam na sibie ja ...ja...dorosłam!Nareszcie ale ...byłam najmłodsza z całego rodzeństwa.Nie będe nażekać.Postanowiłam wyjśc na te durne światło.W oddali zauważyła  jakiegoś wilka to był mój star....no teraz młodszy brat xD.Biegł w moim kierunki w końcu stanął na środku drogi i podłożył mi nogę.Wpadłam w obżydlią maś
-Kurw** Jak łazisz!-wyszczeżyłam zęby
-Wypierd**** zasr**** dziw**-krzyknął mnie walać mnie z całej siły w głowe.Upadłam.Wszędzie było pełno krwi. W końcu ostatkiem sił wstałam i oddałam mu.
-Wypierd**. jeszcze jendo takiie a pożałujesz!-pobiegł szczerząc kły. I niby on kiedyś dominował?Teraz zaczynałam to naprawde odczuwać.Czułam się bardoz zmartwiona mając własną krew na renkach.Poszłam nad jezioro.Wykompałam sie i spacerowałam po plaży wtedy nagle zauważyłam biegnącą do mnie jakąś wadere t była Kiara.Moja starsza siostra.Podbiegła do mnie i krzykneła
-Elizabeth!-powiedziała z uśmiechem.Ona jedyna była naiwna nie to co te superaśne rodzeństwo Cherry,Lyris i Demon.Gdy rodzice wychodzili z moim rodzeństwem an spacer ona jedyna zostawała przymnie i bawiłyśmy się razem.Widać było żę terz już dorosła byłam bardzo ładna i szybka.Nie wiedziałam co jej odpowiedzieć no ale w końcu coś musiałam jej powiedzieć...
-Oooo Kiara-powiedziałam udawając uśmiech
-Hej co robisz sama nad jeziorem?-spyatła
-Tak tylko sobie spacerkuj-powiedziałam tajemniczo
-Heh fajnie ja lece na polowanie idziesz zemną?-spytała troskliwie
-Nie ale dzięki....już jadłam-powiedziałam stanowczo
-A skoro tak no to...pa!-krzykneła z uśmiechem biegnąc w stroen lasu an polowenie
-Tak....pa-powiedziałam bylejak.Już jej nie było a ja poszłam na pomost i usiadłam wpatrując się w swoje własne odbicie w wodzie
-Ooo nie wiedziałam że aż tak ładnie wyglondam!?-powiedziałąm dumna...lecz nagle w wodzie zobaczyłam jakies czarne kreski...to było czyjeś odbicie.To była śmierć lecz nie zrobiło to na mnie dużego wrażenia nie bałam się niczego w końcu odwróciłam sie i zobaczyłam wilką czarną postać w masce z mieczem i pourywanom szatą
-No prosze ..prosze kogo my tu mamy?-spyatła tajemniczym głosem
-Yyy..wadere?-odpowiedziałam wścipskim głosem
-Haha zabawne-widać było że bawiła się ze mną w kotka i myszkę

C.D.N



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz