Ostatnio ciągle nie miałam czasy dla Rock'a.Spędzałam czas tylko ze szczeniami.Chyba przezemnie oddalamy sie od siebie a tego nie chce!Rock jets dla mnie wszystkim(no i szczeniole ^^).Postanowiłam naprawic to ,zrobie romantyczną kolacje na plaży!Tak to świetny pomysł,mam na dzieje że Rock mi wybaczy.Poszłam szybko na polowanie.Udało mi się upolowąc bardoz dużo lisów ,byłoto ulubionwe mięso Rock'a.Pod wieczur pozbierałam najładnieszję kwiaty muszelki i owoce.Rozłożyłam wszystko na jedwabnym kocyku.Gdy wszystko było już gotowe zapaliłam pohodnie i w oddali ujżałam smutnego Rocka błągającego sie po plaży samotnie.A żę było ciemno postanowiłąm go zaskoczyzć.Szybko pobiegłam na palcach w jego stronę.Widać było że płacze z jakiegoś powodu.Gdy na to patrzyłam serce mi się krajało jak wted gdy zabiliśmy mame niedzwiedzie.Podeszłąm do niego i powiedziałam
-Rock kochenie co się stało?-sptałam troskliwie całując go w policzek...
(Rock?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz