środa, 2 kwietnia 2014

od Cherry

Przeciągnęłam sie leniwie. Mam  była na polowaniu a tata rozmaiwał przed jaskinią z jakimś wilkie. Wstałam. Reszta jeszcze spała. Lyrka śmieszne chrapała. Zasmiałm się pod nosem i doczłapałam się do wyjścia. Wyjrzłam najpierw cichutko ale potem pacnęłam nosem o ziemi... Nie opanowałam jeszcze do konca równowagi. tata i pan jednoczesnie spojrzali na mnie.
- a to ona-zasmiał się tata
- Ale śliczna-podszedł do mnie niznajomy
Nie bałam się ale warknęłam cicho.
- Cherry to twój wujek-tata popatrzył na mnie z lekką złością
Zawstydziłam się i spuściłam główke. Wujek roztargał moje futerko.
- będzie z niej wadera oj będzie-zaśmiał się
Stanęłam dumnie.
- Idź już do jaksini-powiedziała tata
Stałam w miejscu.
- Chery mówiłem coś- warknął
Niechętnie wróciłam do jaksini. moje rodzeństwo spało. Nie wiem jak można marnowac dzien na spanie... Nudziarze... Połozyłam sie jednak i równiez kimnęłam sobie.
Wieczorkiem tata zabrał mnie gdzieś na smaotny spacer. Patrzyłam na niego z dumą. Czemu akurat wybrał mnie?
- tatusiu... Kiedy ja dorosne?-spytałam
Zamsiał się.
- uwierz mi dziecinstwo jest piękne. Ja chciałbym wrócić do tych chwil-odparł
- to zamieńmy-zasmiałam się słodko
Uściskał mnie.
- gdzie idziemy?-spytałam
- tajemnica-uśmiechnął się
Dotarlismy nad jakieś pole. Było tam jasno.... Rózowo mimo późnej pory. Na rzeczce pływał łabędź.
- to afrodyta... W skzole dowierz się o niej co nieco-wyjasnił
Pokiwałm głową. Byłam zachcwycona tym widokiem.
- ślicznie tu-uśmiechnęłam się
- tu poznałem twoją mame...-powiedział rozmarzony
- blee!!-zawyłam
Tata roztargał moją sierść. Byłam dumna z mojej rodziny... Mimo ze poznali się. Ech... keidys musieli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz