sobota, 5 kwietnia 2014

od Crazy Love

Szłam sobie leśną ścieżką wesoło nucąc jakiś rap pod nosem... nie wiem czy rap może byc wesoły no ale co tam! Nagle wpadł na mnie jakis wilk.
- uważaj jak leziesz!- warknęłam
- sory nie widziałem- przeprosił
- to se kup okulary ślepoto!- krzyknęłam i chciałam sie oddalić ale wilk zatrzymał mnie.
- To czy ja widze nie powinno cie obchodz- burknął
- nie obchodzi mnie twoje życie ale to czy ktos na mnie wpada juz tak-burknęłam
- To tez uważaj- warknął
- Wiesz co? Akurat ja... Nie mam zamiaru uważać! Po prostu kto na mnie wpadnie skończy źle- uśmiechnęłąm się złośliwie
Wilk popatrzył na mnie z obrzydzeniem
- co ci się nie podoba?- wyszczezyłam kły
- masz coś we włosach- odparł
Rzeczywiście. Miałam jakiś odłamek szkła we włosach.
- co cie to?- mruknęła
- pytasz się to ja odpowiadam- powiedział
- to się zamknij i nie gap będzie dla nas odojba dobrze- powaliłam go i lekko podpaliłam mu futro.
Odeszłam. Z reguły jestem dla basiorów miła ale rzaden z tej watahy na to nie zasługuje... rzaden któego dotąd poznałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz